Z jednej strony można pomyśleć chodziło o ludzkie życie, a z drugiej pogotowie też ma ograniczoną liczbę sił i środków, więc myślę, że dyspozytor kierował się tym, iż odmówiła zabrania do szpitala na badania i nie chciał przez to zajmować karetki która ma ratować życie. Ciężka sytuacja .
Co mogło się stać że źle się poczuła i tak tragicznie się to skończyło...?
Skoro wcześniej nie wyraziła zgody na przewiezienie do szpitala, a potem jeszcze raz dzwoni żeby przyjechali i znów nie wyraziła by zgody to jaki w tym sens ? Szkoda dziewczyny, ale niestety karetka to nie prywatna obsługa zdrowotna, jedzie tam, gdzie najprawdopodobniej trzeba będzie przetransportować osobę do szpitala.
Brak zgody na zabranie do szpitala nie może być karane odmową ponownego wysłania karetki. Sami widzicie jak może się to skończyć.
Wyrazy współczucia dla rodziny.
Jest jeden ratownik ktoremu się wydaje że jest najmądrzejszy. Parę miesięcy temu była podobna sytuacja. Nie chciał zabrać pacjentki do szpitala a za 4 godziny pacjentka trafiła do szpitala w bardzo ciężkim stanie. A po paru dniach zmarła. Na SOR lekarz stwierdził że te parę godzin mogło mieć duże znaczenie.
Dlaczego nie wyraziła zgody na przewiezienie do szpitala? Teraz cała odpowiedzialność spoczywa na dyspozytorze. Szkoda dziewczyny ale zachowała sie bardzo odpowiedzialnie.
Przede wszystkim to dlaczego wypowiada się szpital na Rakowskiej skoro dyspozytor jest w Łodzi?
Debilne komentarze, obowiązkiem dyspozytora było wysłać karetkę, fakt nie wyraziła zgody na pobyt w szirtalu to znaczy ,że sytuacja nie była dramatyczna, natomiast jest drugi dramatyczny sygnał, zacznijcie mysleć , piszecie bzdury nie mając pojęcia o procedurach, dyspozytor wyłączył myślenie , może jak was samych dotknął by taki problem to włączyło by się myślenie!
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!