@Nawiedzona @JLB
Prawdziwą ciemnotą jest wierzyć w zbawienną rolę UE. Że "Unia da".
Da wam.. Da... kop-a...
Kiedy ty mówisz do boga, to jest modlitwa. Kiedy bóg mówi do ciebie, to jest schizofrenia.
Poza tym - jadłam...
"Kiedy nasz rozum śpi - demony budzą się (...) Głupota jest jak trąd - nie działa żaden lek" - Budka Suflera, "Kiedy rozum śpi".
***
Ta pani po prostu porzuciła jedne bajki, by "znaleźć oparcie" w innych. Tak, szukanie oparcia i nadziei w religii też nie jest niczym innym, jak oszukiwaniem samego siebie. Ta pani odeszła od "zabobonów" i "powróciła" do "swojej wiary". Są też tacy, co pewnego dnia "odkrywają" (za sprawą swoich nowych partnerów, czy jakiegoś guru) dla siebie nową, "tym razem już prawdziwą" religię, i porzucają swoją dotychczasową wiarę, nawet jeśli wcześniej byli mocno zaangażowani w życie religijne. Wiecie, co mam na myśli - katolicy zostają świadkami Jehowy, albo przyłączają się do jakichś sekt, a coraz częściej w krajach zachodnich katolicy i protestanci przechodzą na islam... Zostawiają swoje stare bajki, by karmić się innymi, nowymi... Gdzie w tym sens, gdzie logika, skoro na prawdziwość zarówno starych jak i nowych bajek nie mają żadnego dowodu? Jedynymi "dowodami" są jakieś księgi spisane przed wieloma wiekami przez jakichś "proroków". Religie, oparte często na księgach będących zlepkiem twórczości wielu autorów, aż roją się od niejasności, braku logiki, czy wręcz wewnętrznych sprzeczności. Jedyne co odróżnia "poważne religie" od tzw. sekt, to ilość wyznawców i długość tradycji. Czy muszę dodawać, że gdyby dziś ktoś ogłosił się prorokiem, to trafiłby do wariatkowa? Czy "prawdziwość proroka" zależna jest od czasów, w których żył?
Czego właściwie ta pani oczekuje? Podziwu? Naśladownictwa? Zmądrzała w jakiś sposób?
Kościoły ją zapraszają, bo propaguje religię katolicką. A gdyby ta pani znalazła oparcie np. w buddyzmie, i propagowała nauki Buddy, to przecież by jej nie zapraszały. Ale przecież sens "zmądrzenia" owej pani byłby dokładnie taki sam, nieprawdaż?
Czy religie nie są obrazą dla ludzkiego rozumu, podobnie jak wszelkiej maści gusła i zabobony? Dlaczego wymagamy, by tabletki na sraczkę musiały mieć dowiedzione naukowo działanie, by móc je sprzedawać, a od religii żadnych dowodów nie wymagamy, mimo tego, że ma ona taki duży wpływ na nasze życie i nasze decyzje?
A jak w stosunku do I Przykazania ma się modlenie do różnych (coraz większych) figur, pomników i wizerunków świętych? Ta pani albo chce zrobić karierę wyczuwając odpowiednią prosperity albo naprawdę jest nawiedzona.
Cyt. "Jakieś półtora roku temu oddałam Jezusowi kalendarz i zaczął mi "wykopywać" wszystkie rzeczy zawodowe. To jest w Jego mocy. Jeśli mam grać czy mieć program w telewizji, to będę! Jeśli nie - nic się nie stanie. Jest mi absolutnie wszystko jedno."
Wystarczy zamienić Jezusa w np. wróża Macieja i co mamy? Ta pani po prostu popadła z jednego uzależnienia w drugie. Nic się nie zmieniła. To człowiek ma kierować swoim życiem, a nie Jezus, choć ma postępować zgodnie z Jego naukami. Przestańcie promować tę chorą panią.
zgadzam sie w pełni z ta Panią - podziwiam, że w tak młodym wieku do tej świadomości; często ludzie potrzebuja o wiele więcej czasu, niekiedy nawrócenie nastepuje dopiero tuz przed smiercią, jesli się zdąży. Oby rodzice to zrozumieli - wtedy uniknęłoby się wielu rodzinnych tragedii.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!