Powiem wprost - uwielbiam przeglądać i czytać artykuliki "sylwestrowe" i "noworoczne" z dawnych numerów "Tygodnia". W XIX w. coś w naszym mieście się działo - a co więcej, większość balów organizowano na cele dobroczynne. I do tego te płomienne opisy - panie przywdziały najlepsze "toalety", tańce trwały do białego rana, "do mazura stanęło par pół sta" itd. Polecam. Obecnie takich balów nie ma, nie mówiąc już o (sylwestrowej) dobroczynności.
Pani Agnieszka jak zwykle niezawodna jeśli idzie o historie z naszego miasta!
Ja tam srdecznie dziękuję!
ciekawe co napiszą o sylwestrze 2013 za kilkadziesiąt lat
jaki prezydent taki sylwester .pozdrowienie dla tych co go wybrali
Tak jest zachecamy do wspomnien bo Piotrków w chwili obecnej jest jak wiocha zabita deskami.Urząd Miasta od kilku lat nie organizuje nic, skoro nie ma pieniedzy to niech zlikwiduja te interakcje lecz pieniadze sa ale nie na to.My mieszkancy płacimy podatki i pewnie kazdy by chcial aby była impreza chociaz Sylwestrowa ,ale po co przeciez macie nas w d-pie.Kto taki madry organizuje te imprezy w mieście??
Świętowanie „Sylwestra”, czyli zmiany daty z jednego roku na następne to dziwny zwyczaj, podobno zapoczątkowany, jak był rok 1000 – czny. A przecież jak ktoś się lubi bawić, to może to robić w każdym czasie, z kolei, jak ktoś lubi raczej spokój i relaks - powiedzmy - przy dobrej książce, to po cóż miałby się tego akurat dnia niemalże pod przymusem „bawić”? A już po prostu obrzydliwym zwyczajem jest to całe strzelanie! Organizuje się też teraz tzw. „Antysylwestry”, czyli spotkania w dzień Sylwestra, ale bez głośnej muzyki, bez strzelania, a nawet bez alkoholu. Robią to np. niektóre kościoły, ale są też jakieś świeckie antysylwestrowe imprezy. To chyba dobry sposób na jakieś sensowne spędzenie tej nocy. Może ludzie coraz częściej chodzą po rozum do głowy i odkrywają, że wcale nie ma się z czego cieszyć akurat 31 grudnia, bo to tylko zmiana daty, czyli coś umownego, a cieszyć, bawić i także robić różne postanowienia to można każdego dnia. A więc taka „zabawa sylwestrowa” jest być może dla wielu przekleństwem, bo po prostu trzeba, bo wypada, bo w pewnych środowiskach wskazane jest „bywanie” na tego typu imprezach itd. a nie robi się tego spontanicznie, bo tak rzeczywiście chcemy, tylko, bo tak „trzeba”. Ja się cieszę, że mam dzisiaj swojego „antysylwestra”, bo siedzę sam w domu i słucham radia, może coś poczytam i raczej nie będę oglądał coraz bardziej koszmarnej, skomercjalizowanej telewizji. Mam nadzieję tylko, że sąsiedzi nie będą „balować” zbyt hucznie, no i... jakoś trzeba przetrwać to „strzelanie”!...
Hehe, no właśnie. Ludzie zbyt często robią różne rzeczy bezrefleksyjnie tylko dlatego, że "taka tradycja", albo że "tak trzeba". Przykładem może być Tłusty Czwartek, kiedy pączki jedzą nawet ci, którzy na co dzień ich nigdy nie jedzą... Zawsze mnie irytują pytania typu "gdzie się bawisz w sylwestra?". Albo te idiotyczne sondy uliczne, tak jakby balowanie w sylwestra było czymś naturalnym, a kto nie baluje, ten odludek i cudak...
Dla mnie "miszczem" jest ten koleś, który dwa lata temu po prostu "rozwalił system":
http://joemonster.org/filmy/40838/Grube_plany_na_Sylwestra_
http://joemonster.org/filmy/40969/Grube_plany_na_Sylwestra_Slavq_REMIX
Do dziś mnie to bawi.
AGAWA jak zwykle niezawodna-uwielbiam Pani artykuły. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku Pani Agnieszko!
Zgodnie z traktatem, podpisanym przez Borysa Jelcyna i Jacquesa Chiraca, szampan wyprodukowany w Rosji może nosić nazwę "szampan" tylko na terenie Rosji, eksportowany ma zaś być pod nazwą "Igristoje". Zapewne dlatego szampan w Rosji jest droższy od wódki, a w Polsce "Igristoje" - tańsze, a bankietowe to tania siki, podane w kieliszkach. Adam lat 58.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!