Gdyby nie pan Bogumił Pęcina,który potrafi wyłuskać spośród kilkuset uczniów Gimnazjum 5,a obecnie SP2,perełek,z całym szacunkiem, pan Kwiatkowski nie miałby aż tylu powodów do dumy. Gdyby nie współpraca obu tych panów, nie byłoby takich sukcesów naszych młodych piotrkowian,jakimi możemy się poszczycić. Wielkie brawa dla obu matematyków.
Pan Profesor Kwiatkowski od dawna odnosi sukcesy na skalę Polski i świata ze swoimi uczniami, na darmowe kilkugodzinne zajęcia zaprasza wszystkie dzieci i to już od szkoły podstawowej.Zarzut że skupia się na najlepszych jest po prostu śmieszny, tak właśnie powinno być. Jak inaczej Ci zdolni uczniowie mieliby się rozwijać? Potrzebne jest wsparcie i słowa uznania a nie kręcenie nosem na takie zaangażowanie wspaniałego nauczyciela. Dzięki niemu Piotrków słynie z matematycznych osiągnięć a młodzież z innych szkół w Polsce przenosi się do Chrobrego bo tu naucza prof.Kwiatkowski
Na olimpiadę do Hanoi jadą tylko ósmoklasiści z Polski to 6 osób.
Wszyscy wymienieni uczniowie są utalentowani, a sukcesy zawdzięczają prof. Kwiatkowskiemu, którego pasją jest szlifowanie takich "diamentów". Piotrków ma szczęście, że prof Kwiatkowski uczy w naszym mieście, to nauczyciel na poziomie światowym
To Pan Pęcina uczy tych chłopców w szkole a nie Profesor Kwiatkowski.Sądzę że zasługa wielka Pana Pęciny i Chłopców.
Jak jest talent i dobre podstawy. To jest tylko szlifowanie. Wówczas łatwiej o ideał i efekt końcowy.
To zasługa Pana Pęciny i Chłopców a nie Profesora Kwiatkowsiego.Pan Pęcina uczy chłopców matematyki
Wieluz was, jak zauważyłem, twierdzi, że pan Kwiatkowski nie potrafi przygotować swoich słabszych uczniów do matury itp. Jesnakże spójrzcie na wyniki z matury w I LO i porównajcie je do np. reszty województwa, czy też po prostu do "świetnych szkół matematycznych w Łodzi". Jeśli twierdzicie zaś, iż to zasługa korepetytorów, to czemu ci właśnie korepetytorzy nie potrafią takich samych wyników osiągnąć z własnymi klasami?
Co do tego, że pan Kwiatkowdki skupia się na uczniach najlepszych z najlepszych to warto zauważyć, że to są na prawdę najlepsi z najlepszych. Są to ludzie którzy po skończeniu liceum dostają się nie tylko do najlepszych uniwersytetów w kraju jak UJ czy UW, ale czasem ido zagranicznych. Sam Pan Kwiatkowski twierdzi, że tak jak na np. Języku Angielskim, na matematyce również klasa powinna zostać podzielona na grupy względem poziomu zaawansowania. Walczy o to już od wielu lat, bez skutku.
A więc tak.
1. Pan Kwiatkowski nie zaczyna od zera, kółka prowadzi również dla gimnazjalistów i osób ze szkół podstawowych.
2. Pan Pęcina co prawda uczy tych chłopców na codzień w szkole jednakże on nie przygotowuje ich do olimpiad i konkursów na wyższych poziomach tak jak Pan Kwiatkowski. Co prawda przygotowuje ich do różnych konkursów, jednakże nie aż z takim zacięciem jak Pan Kwiatkowski.
Ja zdania o panu Kwiatkowskim nie zmienię. Zanim syn wybrał mat.-fiz. u "Kwiatka" (a dodam, że był bardzo dobry z matematyki) znajomi odradzali mi edukację syna pod okiem pana Kwiatkowskiego. Uprzedzali mnie, że będę musiała zainwestować w korepetycje, bo nauczyciel zajmie się w trakcie lekcji tylko najlepszymi z najlepszych (2 - 4 uczniów). Prawdą okazało się to, co mówili znajomi. Do matury musiał go przygotować (tak jak 90? uczniów niegłupiej klasy) korepetytor, realizując, niestety, niezrealizowaną podstawę programową przez PANA PROFESORA. Nie powinno być, moim zdaniem, zgody na zaistniałą sytuację ani ze strony przełożonego, ani rodziców.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!