Ja tam jestem eko w zime pale oponami zimowymi a w lato letnimi a i warzne by były długo wysezonowane
Trzeba zacząć od karania wysokimi grzywnami tych którzy palą w piecach plastikiem i innymi śmieciami. Przecież to widać gołym okiem kto nie wystawia worków ze śmieciami tylko popiół. Czary mary i znikają odpady w kominie a póżniej się jeden z drugim dziwi że tyle ludzi w młodym wieku umiera na nowotwory. Jeździ taki jeden z drugim przyzwoitym samochodem, ubrany porządnie a pare groszy na piec wyższej klasy szkoda.
Władza stwarza "problem" i poprzez media wmawia ten "problem" masom. Bez tych informacji masy same by "problemu" nie zauważyły, dlatego trzeba im "problem" wskazać palcem i jeszcze podkreślić jego ważność. Jak masy już "problem" dostrzegą, to zaczynają same domagać się jego rozwiązania. A rozwiązania władza już ma, bo miała je przygotowane jeszcze zanim wmówiła poprzez media masom, że "problem" istnieje... No dobrze, ale po co właściwie ten cały proces? Ano po to, by dokonać zmian społeczno-gospodarczych. Gdyby chciano je wprowadzić ot tak po prostu, czyli "na rympał", to masy mogłyby zacząć się burzyć. Ale jeśli wcześniej dojdą do wniosku, że to wszystko tylko i wyłącznie dla ich zdrowia i dobra, to jeszcze będą klaskać. Prawda, że genialne?
Ja samolotem nie latam, więc trudno mi się odnieść rzeczowo do osobistych obserwacji Autora, jakich dokonał latając nad miastem. Być może coś na rzeczy jest, ale samo zjawisko inwersji chyba nie jest czymś nowym, i jego występowanie jest raczej anomalią niż normą?
No patrzcie, i do tego mocno zanieczyszczonego miasta ściąga coraz więcej zagranicznych imigrantów. Jeszcze tego brakuje, żeby za jakiś czas zaczęli się domagać od miasta odszkodowania za zniszczenie zdrowia...
To sarkazm oczywiście, bo w tą deklarację po prostu nie wierzę.
Na wymienione parametry składa się wiele przyczyn, nie tylko jakiś pył zawieszony. Czy te alarmujące wskaźniki obejmują tez "choroby bezobjawowe"?
Owszem, może. Może też wynikać ze złej diety, niedoborów witamin i minerałów, nadmiernej konsumpcji szkodliwych substancji występujących w żywności (barwniki, konserwanty, pestycydy).
Być może, ale wymienione skutki są również charakterystyczne dla osób, które połakomiły się na przyjęcie cudownych preparatów premiowanych hulajnogą. Ale oficjalnie to mityczny smog jest temu winien, a kto śmie w to wątpić ten ruska onuca!
Ależ ta redukcja już dawno nastąpiła! Zlikwidowano fabryki wraz z dymiącymi kominami, a wiele budynków podłączono pod miejskie ciepłownie. Więc chyba powietrze powinno być czystsze niż dawniej?
I tu jest przysłowiowy pies pogrzebany! Jasno określone z czego mamy zrezygnować.
Ale to wynika głównie z tego, że my ten węgiel mamy, a reszta eurokołchozu nie. Za to nie mamy elektrowni atomowych, które tam są powszechne. Szacuje się, że znane pokłady węgla w Polsce starczyłyby nam przy obecnym tempie spalania na co najmniej 700 lat. Ale nie dla psa kiełbasa, a dla polskiego plebsu węgiel...
Problem wymyślono gdzie indziej, a koszty jego rozwiązania zrzuca się na samorząd i tubylczą ludność, która zazwyczaj żyje od wypłaty do wypłaty (tudzież renty lub emerytury).
Piece olejowe okazały się "be", na paliwa stałe już tradycyjnie są "be", a te na gaz, choć nie emitują pyłów, też za kilka lat mają być zakazane, bo przecież nadal emitują "zabójczy" dwutlenek węgla.
Polecam zatem pominąć pośredni etap fotowoltaiki i pomp ciepła i przejść od razu na kalesony, waciaki i kufajki. Wymienione akcesoria grzeją (ściślej: ograniczają wychłodzenie) bezpośrednio delikwenta bez zbędnego ogrzewania pustej przestrzeni mieszkalnej. A na głowy polecam ruskie czapki-uszanki i onuce pod skarpety jako dodatkowe zabezpieczenie przed chłodem.
Ech... :(
Ja tam jeste eko odpalam agregad Volvo v 8 i grzej dom eletrycznie
Mój kopciuch jest Eco bo pali nawet baterie a wiadomo że baterie są ekologiczne
Oczywiście, że da się pokonać smog. Należy zakazać kopciuchów w mieście i stworzyć do tego miejski program wymiany piecy w porozumieniu z Ministerstwem Środowiska. Samorządy potrafiły dogadać się z rządem w pozyskaniu środków na szybszą wymianę piecy. No ale u nas nie da się. A to czym palimy też ma znaczenie - z marnymi pensjami piotrkowian stać nas tylko na palenie kiepskiej jakości węglem lub śmieciami, stąd cały problem. Mamy przestarzałą, nieefektywną i małą sieć ciepłowniczą. Swoje 5 groszy dokładają samochody, których wiek jest często powyżej 20 lat. Prezydent nie ma odwagi wziąć udział w akcji SCT i zakazać wjazdu (chocby do centrum) starym i kopcącym dieslom. I piękny przepis na katastrofę gotowy. Ale tak to jest jak włodarze od 20 lat mają problem gdzieś, ważne żeby nagrody się zgadzały. Ale można przecież więcej i lepiej, bo kocham Piotrków!
Zgadza się, głównym problemem są kopciuchy. Wystarczy zobaczyć na mapę Airly żeby w dniach smogowych spostrzec, że największe zanieczyszczenie jest na osiedlach domków jednorodzinnych (Wierzeje przodują) oraz tam gdzie sa kamienice.
Przy zarobkach na poziomie minimalnego wynagrodzenia ok. 3300 zł netto plus 2 dzieci np., ekonomisto ekologu powiedz mi jak mam kupić pompę ciepła za 70 tys.??? Skoro nie mam nawet zdolności kredytowej???
Bardzo łatwo powiedzieć "zakazać kopciuchów". Tylko gorzej z realizacją tego. Jak mają ludzie żyć bez ogrzewania? Wymiana pieca na inny to koszt u mnie około 40-50 tysięcy złotych. Oprócz pieca (10-15 tys.) trzeba zainstalować wkład kominowy (5-10 tys.), wymienić kaloryfery (20 tys.), ocieplić dom (10-20 tys.). Dom obciążony hipoteką - dofinansowanie nie przysługuje. Kredyt niemożliwy - brak zdolności kredytowej. Co mają zrobić tacy ludzie?
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!