Ten żołnierz poległ w obronie naszego miasta,setki kilometrów od rodzinnej ziemi.Pamiętajmy o tym.
Ta historia utwierdza mnie w przekonaniu o ślamazarnym działaniu Czerwonego Krzyża. W szczególności Polskiego Czerwonego Krzyża. Trzeba było 80-ciu lat na znalezienie rodziny żołnierza, w sytuacji gdy jego dane osobowe były znane gdyż figurują na nagrobku. Rodzinie Franciszka Żyłko należą się przeprosiny.
Białorusini to mili i sympatyczni Ludzie .Byłem w Mińsku kilka razy ,mieszkałem u Białorusinów min u ŚP dziennikarza Pawła Szeremieta . .Mińsk - piękne miasto .Przykre że ten żołnierz nie żyje i nie spoczywa w swojej Ojczyżnie .
To znaczy, że Pan Jacek Bykowski jest wyjątkowo dobrym, serdecznym i uczynnym człowiekiem, podobnie jak jego mama.
Ludzie te tragiczne dni przeszły do historii, najlepiej przeczytać Szosę Piotrkowską Leszka Moczulskiego, daje dość szerokie spojrzenie co się wtedy działo w zakresie najazdu Niemców na Polskę, nie można trych tragicznego okresu łączyć z kimkolwiek z obecnego czasu. Macierewicz i inni pospolite cwaniaki żerujące na tym dziedzictwie nie mają z tym nic wspólnego?
Przypuszczam, że nie jest to odosobniony przypadek. Jest nagrobek, są dane osobowe żołnierza a rodzina nie zna miejsca pochówku. Czy nie należałoby skatalogować nagrobki z II wojny światowej z powiatu piotrkowskiego ( ze znanymi nazwiskami poległych ) i udostępnić je w internecie ? Może w ten sposób więcej rodzin odnalazłoby swoich bliskich. Skoro Polski Czerwony Krzyż nie potrafi odnaleźć rodzin poległych to może zainteresują się tym jakieś organizacje młodzieżowe np. Harcerstwo ?
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!