U mnie prądu nie ma. Psa porwał wiatr i sąsiad czapkę zgubił. Gałęzie połamane. Dzięki alertowi ja się uchronilem.
No i co nic nie wieje.Te pogody to chyba jakiś czarnoksiężnik przewiduje
Mija czas alertu a tu nie słyszałem ani jednego grzmotu, ani jednej błyskawicy, ani troszkę gradu. Nie widzę tez wiatru mającego wiac wg. zapowiedzi ponad 100 km/h. Nie, nie jestem zawiedziony, że jest spokój. Wręcz się cieszę. Chodzi po prostu o to, że te alerty schodzą na psy. Już kilka razy ostrzegali i nic się nie działo. Ale w końcu ludzie przyzwyczajeni do fałszywych alarmów zignorują ten prawdziwy. Dlaczego nikt zatem nie weryfikuje co to za alert jest wysyłany. Dzisiaj miałem odwiedzić rodzinę, ale przełożyłem wizytę w obawie przed zapowiadanym kataklizmem. I nic. Siedzę w domu na 4 literach podczas gdy mogłem ten czas spędzić o wiele lepiej.
Piszecie o czarnoksiężnikach, że znowu nic nie będzie...
Gdyby narobiło szkód, a powiadomień by nie było, też byście narzekali, że nikt nie ostrzegał.
Dobrze, że w naszym regionie był spokój - nie narobiło szkód, nikt nie ucierpiał - i to najważniejsze.
Dostałem z 5 alertów, przeczytałem ostrzeżenia na 10 portalach, pochowałem wszystko, ukryłem się w piwnicy. A burza daleko, daleko ode mnie przechodziła, bo w okolicach Łodzi.
Mieliśmy szczęście wszystko przeszło obok i poszło na Łódź, Skierniewice i Warszawę.
granica frontu burzowego była na poziomie Zelowa. Były jakieś mniejsze chmury ale te także nas ominęły i poszły w okolice Sulejowa. Ktoś czuwa nad miastem :-).
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!