Panie Piotrze jestem ciekaw jakie ma pan zdanie na ten temat.Zawsze wyczerpujące wypowiedzi, a dzisiaj.....
A konkretnie, na jakie pytanie mam odpowiedzieć? Bo wbrew różnym tu opiniom, jednak nie na każde potrafię. Może jednak spróbuję...
Nie znam szczegółów tej sprawy, ale jeśli faktycznie całe oskarżenie wobec Matusewicza opiera się tylko i wyłącznie na zeznaniach jednego świadka, to jeśli sąd posiada zdrowy rozsądek, pozostawi wyrok taki jaki jest czyli uniewinnienie. Słowo kontra słowo, nigdy nie powinno prowadzić do skazania, jakkolwiek może to być niestety przykre dla pokrzywdzonego, ale moim zdaniem lepiej nie zamknąć winnego niż zamknąć niewinnego, bo krzywdy już wyrządzonej nie cofnie nawet najcięższy wyrok.
tym bardziej że już co nie co odsiedział i kto wie czy tak naprawdę chłopak jest winien zarzucanym mu czynom
dziękuję moderatorowi za szybkie umieszczenie mojego komentarzu :)
Zadanie prokuratora jest słuszne. Jak się popelni grzech to trzeba ponięść tego konsekwencje. Myślę , że nareszcie przestanie się Pan matusewicz pokazywać w miejscach publicznych i przestanie wystepować w radio jako ekspert do wszystkiego.
Jeden tam tylko jest porządny człowiek: prokurator; ale i ten, prawdę mówiąc, świnia.
(Mikołaj Gogol)
Zgadzam się z tobą. Ci co bronią na tym forum eksmarszałka Matusewicza który wcześniej dostał wyrok i siedział za łapówki mówiąc, że jest niewinny, nie mają zielonego pojęcia. Przypomnieć im należy, że kiedy był prezydentem Piotrkowa, zanim poszedł siedzieć i rządzić miastem z kryminału wydawał sekretarzowi miasta Munikowi i swojemu rzecznikowi Pampuchowi którzy go w kryminale w tym celu dość często odwiedzali, oraz swoim zastępcom: Czapli i Chojniakowi polecenia, za pieniądze piotrkowskich podatników urządził sobie i swojemu rzecznikowi M.Pampuchowi wycieczkę nad Jezioro Bodeńskie. A za pół roku pojechał do innego kraju służbowym samochodem z kierowcą z urzędu miasta. Potem kierowca wrócił do Polski rozliczył paliwo w obie strony a w nocy żona Matusewicza przyjechała do niego ich prywatnym samochodem, i ponownie za publiczne pieniądze, sobie i żonie zafundował 48 godzinny pobyt z wyżywieniem i noclegiem w luksusowym kurorcie. Wrócił do Polski też swoim samochodem z żoną a za paliwo wykorzystane do swojego prywatnego samochodu mimo, że kierowca wcześniej już wziął i rozliczył, Matusewicz zainkasował po raz drugi. Komisja Rewizyjna Rady Miasta zajmowała się ta sprawą nawet prokuratura ale z tego co pamiętam, ówczesny przewodniczący rady miasta Rżanek nie był zbytnio zainteresowany żeby ta sprawa skończyła się jak powinna.
Nie rozumiem Cię, to znaczy, że skoro urządził sobie wycieczkę za miejskie pieniądze to powinni go skazać za przekręty w WFOŚiGW? A może przyjmujesz linię, że skoro człowiek raz jest winny to już zawsze jest winny? Poza tym, czemu sprawa z wyjazdem nie została doprowadzona do końca skoro były tak twarde dowody? Złożyłeś doniesienie do prokuratury o niegospodarność, czy opierasz się na tym co ktoś gdzieś powiedział? Powtarzam jeszcze raz, masz dowody na to co mówisz idź do prokuratury, nie masz to się nie odzywaj i nie mów kto ma o kto nie ma pojęcia.
Mój komentarz to odpowiedź na powyższy, że W.M. był najlepszym preziem. A co do jego winy czy niewinności w WFOŚ w Łodzi to nie mnie to oceniać a sędziom apelacyjnym. Sąd 2 lata temu w I instancji uniewinnił W.M skazując P. na 4 lata. Rewizja wyroku nie musi oznaczać, że W.M. pójdzie siedzieć. Jaki by wyrok nie zapadł będzie prawomocny. Zaś wniesienie kasacji nie wstrzymuje wykonania kary. Zapytaj prokuratora i radnych z kadencji 2002-2006 dlaczego tamta sprawa mimo, że Komisja Rewizyjna miała dowody wykorzystania publicznych środków niezgodnie z przeznaczeniem, prokurator nie zakończył skierowaniem sprawy do sądu.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!