kogo pytacie się o opinię dyrekcja naszego WORD to budowlaniec, nauczyciel rysunku i pani od ochrony środowiska. Ta trójca to na pewno fachowcy od ruchu drogowego i bezpieczeństwa na drodze. Miej nas w opiece Boże!!!!!!!!!
zgadzam sie z tym.
Kolejny gniot prawny. Każdy kto choć raz zdawał jakikolwiek egzamin z wiedzy teoretycznej wie, że jego wynik nie jest wykładnią wiedzy. Z całą pewnością nie jest wykładnią wiedzy praktycznej. Moim zdaniem kandydat na kierowcę powinien znać podstawowe zasady ruchu drogowego. Wykuwanie na blachę symboli znaków drogowych czy ich nazw kodeksowych nie ma najmniejszego sensu. Najważniejsze jest to, żeby potrafił zinterpretować znaczenie tego znaku czy przepisu. Przyznam się, że nie znam żadnego symbolu znaku drogowego i większości kodeksowych ich nazw. Mimo to przejeżdziłem ponad ćwieć wieku, pokonując ponad 1000000 km i nie spowodowałem żadnej kolizji. Mało tego nie zapłaciłem żadego mandatu i nie "zdobyłem" żadnego punktu karnego. Raz byłem zatrzmany przez policję, kiedy jechałem bez właczonych świateł mijania w porze dziennej. Wytłumaczyłem policjantom, że mam uszkodzony alternator, do garażu mam 1500 m. i usiłuję dojechać na samym akumulatorze. Zostałem pouczony i odpilotowany przez radiowóz do garażu. Zeby było śmieszniej z włączonymi światłami mijania przez cała dobę jeżdżę od 1986 roku ( tysiąc dziewięćset osiemdziesiąt sześć). Wracając do tematu. Cóz z tego, że kandydat na kierowcę będzie znał symbol literowo cyfrowy oraz nazwę kodeksową nakazu jazdy w lewo jak nie będzie potrafił go błyskawicznie zinterpretować. Na kursie jak też egzaminie takich bzdur powinno być jak najmniej. W medialnych przekazach z miejsc wypadków drogowych często słyszymy, że przyczyną wypadku była brawura i młody wiek kierującego. Co ma do tego wiek ? Nie wiem. Przecieeż ten młody kierowca jest z całą pewnością sprawniejszy fizycznie od 50-cio czy 60-cio latka. Ten młody człowiek poprostu nie potrafił jeżdzić. Dlaczego nie potrafił ? Ano dlatego, że go szanowni instruktorzy i egzaminatorzy nie nauczli. Nikt mu nie pokazał jak "wyjść" z poślizgu, jak zachować się kiedy "złapiemy" pobocze, jaka jest reakcja kierowcy po spożyciu alkoholu czy wreszcie jaki są skutki bezmyślnej, brawurowej jazdy. Każde zajęcia teoretyczne powinny zaczynać się od 10-15 minutowej projekcji filmów i zdjęć z autentycznych miejsc wypadków drogowych bez zaciemniania drastycznych ujęć. Wielki nacisk kładziecie na tzw. placyk manewrowy. Dobrze, nauczcie młodych kierowców ładnie parkować czy ruszać pod górkę, ale nie róbcie z tego takiej checy jak dotychczas. Jakim zagrożeniem są te manewry ? Praktycznie żadnym. Jak młody kierowca zarysuje sobie brykę, którą dostał na osiemnastkę a przy okazji dostanie mandat za uszkodzenie innej, to w ciągu tygodnia sam nauczy się parkować. Zamiast tego uczcie zasad udzielania pierwszej pomocy. Zapewne instruktorzy jak też egzaminatorzy niejednokrotnie spotkali się z podobnymi opiniami , ale jak widać nadal chcą oni wypuszczać na drogi magistrów teorii ruchu drogowego a nie kierowców. Ciekaw jestem jak wygląda teraz egzamin na kartę pływacką ? Czy też są testy teoretyczne, pływanie pod prąd na wodospadzie itp.?
I co panie podinsp. Szczegielniak ? Jest Pan tego samego zdania, lecz nie wypada Panu mówić o tym publicznie ? Niech się Pan nie boi za mówienie prawdy nic Panu nie grozi.
nie roman tylko Rafal. W niedawnym czasie kometarzami na temat pewnej osoby bardzo mnie zirytował i postanowilem ze kupie sobie godzine i go sprawdze a nagranie na telefonie (rozmow) wrzuce do sieci i bedzie do odsluchania
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!