jeszcze jedno te dzieci mają buty z oryginalnych skór zwierząt paranoja. Protest dla zabawy.
A co z Indianami z obu Ameryk, Móużrzszynami z Afryki, szczególnie Pigmejami, Zulusami, Mandingo, Mazakami, Berberami, Tuaregami, Beduinami, Azjatami, szczególnie z tymi z Syberii, np.: Jakutami, Lapończykami, Aborygenami z Australii, Eskimosami i innymi. Polują i hodują zwierzęta i na zwierzęta; jedzą ich mięso, a futra i skóry wykorzystują na odzież i budowy namiotów. Im też zabronicie tradycji i źródeł utrzymania, i przeżycia, w trudnych warunkach klimatycznych? Jeżeli tak, to udajcie się tam i protestujecie, to zobaczymy jak Was potraktują? Będą się śmiać jak z wariatów, czy uśmiech politowania, albo oklep tyłków będzie. Świat oszalał i idzie w bardzo złą stronę.
Do Szanownej/ Szanownego "Xhz" patrzę szerzej. Zakaz zacznie się od hodowli futrzaków, pójdzie przez hodowlę koni, bydła na mięso, następnie mleko, świń, różnego drobiu. Dlatego jest kilkaset tysięcy ludzi. Po za tym są branże wiązane z hodowlami - producenci klatek, poideł, pasz, weterynarze, transport, itd. Więc jest to kilkaset tysięcy ludzi, bo i rodziny, tam zatrudnionych. Czytać ze zrozumieniem i z wyobraźnią.
Ten temat wraca tu co jakiś czas. Kiedyś tutaj pozwoliłem sobie rozwinąć temat szerzej, ale nie chce mi się powtarzać tego samego. W sporej części moja wypowiedź pokrywała się z tym, co napisał tutaj ~Traper z Syberii i Kanady (masz chłopie sporo racji!). Problem z futrami jest bardziej złożony, niż się na pozór wydaje. Ta branża stanowi również "system utylizacji" dla odpadów z przemysłu mięsnego i rybnego przeznaczonego dla ludzi. Dzięki temu mięso jest tańsze - firmy podniosłyby ceny, gdyby musiały dodatkowo płacić za "utylizację" odpadów prowadzoną w inny sposób.
Żal mi tych zwierzaków, serio. Jeszcze bardziej żal mi psów i kotów zjadanych w różnych krajach (najbliższym takim krajem jest... Szwajcaria!). Ale z przyczyn czysto formalnych i technicznych nie da się uratować zwierzaków na całym świecie. Nie byłoby produkcji futer, gdyby nie było popytu na nie. Może niech ci aktywiści apelują do pań, wszak to one głównie lubują się w futrach?
Wierzę, że ci młodzi ludzie mają szczere intencje. Wiem też, że są manipulowani przez ludzi, którzy mają interes w tym, aby ta branża w Polsce upadła. Lukę na rynku zajmie konkurencja, a do innych krajów te osoby nie pojadą urządzać takich protestów. Tak to działa. Głoszenie ideałów służy wyłącznie przeforsowaniu pewnych rozwiązań, aby ktoś mógł zarobić. O skali ogłupiania świadczy przylepienie norkom "podatności na covid" - wszak dziś w walce z covidem można poświęcić nawet wyższe wartości, niż norki, nieprawdaż?
Likwidacja hodowli zwierząt futerkowych przetrze szlaki dla likwidacji innych hodowli. Nie wierzycie? Wspomnicie kiedyś moje słowa. Założenia globalistów są takie, że człowiek ma żreć roślinki i robactwo, i pierwsze kroki w tym kierunku już są poczynione. A jak już zostanie to wdrożone, to się okaże, że tych roślinek i robactwa nie dla każdego wystarczy... A media jeszcze niedawno pokazywały obrazy z Korei Północnej, gdzie głodni ludzie zrywali trawę, oficjalnie dla trzymanych w domach królików. Takie będą skutki "zielonej polityki". Ale wszystko oczywiście dla "ochrony planety" - też z założenia szczytny cel, nieprawdaż? I też dla forsowania tej "ochrony planety" masowo protestują "młodzi aktywiści". A za kulisami "starsi i mądrzejsi" pociągają za sznureczki i śmieją się do rozpuku.
Pozdrawiam myślących i zwierzaki (te jadalne, i niejadalne też).
Mnie tam futro nie przeszkadza szczególnie w zimie a zawsze było mówione że naturalny nie sztuczne bo plastik niszczy świat
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!