metoda sortowania: od najstarszego do najnowszego / najnowszego do najstarszego
Tartu Tarturanga15.09.2011 23:29

Na oś Słowackiego też trzeba było je tępić, ale kiedyś po osiedlu chodziło pełno kotów i szczurów nie było wcale ... zaczęła się walka z kotami pojawiły się szczury.
Może warto się zastanowić czy nie pozwolić żyć dzikim kotom ... wykastrowanym, pod kontrolą weterynarza ... wtedy problem by się naturalnie rozwiązał ...

00


Piotrkowianin Piotrkowianinranga16.09.2011 00:30

"jajaja" napisał(a):
Na szczęście wynajęty przez spółdzielnię deratyzator poradził sobie!

A miał flet? ;)

00


jajaja ~jajaja (Gość)16.09.2011 08:06

"Piotrkowianin" napisał(a):
A miał flet? ;)

Tak, na wierzchu... :)

00


Tartu Tarturanga16.09.2011 08:40

"Piotrkowianin" napisał(a):
A miał flet? ;)


To nie zaklinacz hahaha ... pełen profesjonalizm

00


Kocia_Mama_PT ~Kocia_Mama_PT (Gość)16.09.2011 10:51

Wolnobytujące koty to naturalni czyściciele miast z gryzoni. Ich istnienie (oczywiście kontrolowana populacja, wysterylizowane i wykastrowane) ma dla miejskich osiedli i podwórek same zalety. Już sama ich obecność ma wpływ na zmniejszenie się liczby szczurów i myszy, gdyż gryzonie mają doskonały węch i wyczuwają obecność kota.

00


just ~just (Gość)16.09.2011 15:25

widac ze niektorzy ludzie podchodza do tego niepowaznie... moja tesciowa ma naprawde gada w scianie a w drugim pokoiku ma podwieszany sufit i tam po tym suficie chodzi tez...i wlaSNIE MIESZKA NA PERECA boje sie ja odwiedzac bo siedzac slyszymy jak probuje sie gad dostac do mieszkania...

00


jajaja ~jajaja (Gość)16.09.2011 20:25

"just" napisał(a):
widac ze niektorzy ludzie podchodza do tego niepowaznie... moja tesciowa ma naprawde gada w scianie a w drugim pokoiku ma podwieszany sufit i tam po tym suficie chodzi tez...i wlaSNIE MIESZKA NA PERECA boje sie ja odwiedzac bo siedzac slyszymy jak probuje sie gad dostac do mieszkania...

A może by go zabić?

00


jajaja ~jajaja (Gość)16.09.2011 20:33

W Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie jest 18 kotów "na etacie" i ich opiekun odpowiedzialny za ich zdrowie i "pracę"! Bo nie oszukujmy się gryzonie są i będą, ale są sposoby naturalne by je zwalczać. Może prezesi spółdzielni mieszkaniowych zrzekną się chociaż małej części premii swych pensyjek (wynoszących z premiami kilkanaście tyś złotych!!!) I znajdzie się etat dla opiekuna "pracujących" kotów.

00


jajaja ~jajaja (Gość)16.09.2011 20:36

A jak prezesom szkoda kasy, niech sami po nocach szczury w piwnicach ganiają!

00


BLEKI BLEKIranga17.09.2011 00:23

ciekawe co na to Kocia mama?

00


Nowy komentarz
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat