Dziwię ci się. Rzeczywiście, masz rację, bo nie rozumiem intencji autora, który zamiast merytorycznie punktować Karzewnika, czepił się tego gospodarcze i jedzie na tym co wpis. Jest błąd i co dalej. Niech Idiota zadzwoni do UM i im powie. Sam zadzwoń, wyślij e-maila. Nie widzicie w mieście istotnych problemów? Ty dzisiaj też zrobiłeś literówkę i co?
Oczywiście!!!
A skąd oni biorą te dopalacze skoro sklepy zostały zlikwidowane?
Miasto tak jak nie płaci w urzędach za wodę i ścieki tak nie będzie płacić za deszcz i śnieg nawet nie uprzątany zimą z chodników i stref parkowania.
Jak Urząd Miasta ,a problem z odprowadzaniem wód opadowych i roztopowych to nich naczelny szeryf miasta odpowie kiedy do k...y nędzy będą te pieniądze na modernizację oczyszczalni miejskiej.
NORIS- nie wypowiadaj za wcześnie pogłądów o tym normalnym człowieku,bo już kilku wykiwał-zapytaj w MZGK.Bo po co masz póżniej odszczekiwać.
I znowu prezydent daje nową niespodzianke powinien płacic ten kto go wbrał...
Za powietrze tez mamy płacic??????????????????????????
Dobrze, że nie mieszkamy w strefie sejsmicznej, bo doszedłby jeszcze podatek od trzęsień ziemi. Podatek powinien mieć uzasadnioną podstawę do jego pobierania, jego naliczanie powinno być ściśle określone (a nie pi razy drzwi od kwoty widzi-mi-się), i społeczeństwo powinno wiedzieć na co te pieniądze będą konkretnie przeznaczone. Tego wymagałaby zwykła ludzka uczciwość i poważne traktowanie wyborców. Podatki od zjawisk atmosferycznych nie mają racji bytu. Przypomnę, że stosunkowo niedawno temu, gdy w naszym kraju był bezdeszczowy okres, nasi parlamentarzyści w sejmie modlili się o deszcz. Tak się składa, że niedługo po tym mieliśmy powodzie, na które jak zwykle nikt nie był przygotowany. Jako racjonalista wiem, że jedno z drugim nie miało nic wspólnego, ale to tylko świadczy o tym jaki poziom intelektualny prezentują ludzie, w których ręce wyborcy powierzyli, jak by nie patrzeć, swój los. Pamiętajcie o tym w dniu wyborów. Stop debilom w polityce!
Zupełnie jak za komuny. Wtedy od ogółem zużytej wody (gdy ktoś miał ogród) 20 procent liczono po cenie pięciokrotnie wyższej, bo "jak ma Pan ogród to musi pan podlewać". Najśmieszniejsze było to, że za podlewanie liczono także w okresie zimowym przy minus 20 stopniach.
Mówiąc krótko - historia lubi się powtarzać - czyżby powrót do komuny?
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!