Naród świętujący tragedie i klęski...

68

Nie rozumiem osobników, którzy w takim dniu kpią z cierpień milionów ludzi... Cierpień niezawinionych, cierpień przypadkowych, a co najważniejsze - cierpień nieraz straszliwie okrutnych. Co mają w swoich głowach ci osobnicy?
Naprawdę nie jest w stanie poruszyć was np. historia pewnej siedmioosobowej rodziny z Sulejowa? Wysilcie swoje "mózgi" poczytajcie chwilę:
• Stefania - lat 18, córka, zginęła przygnieciona belką kiedy próbowała schronić się w piwnicy.
• Juliannę - lat 53, matkę, bomba trafiła akurat wtedy gdy wraz z trzema innymi kobietami, próbowała znaleźć jakąkolwiek osłonę przy ścianie domu.
• Stanisław - lat 55, ojciec - zginął przed piekarnią, kiedy po pierwszych eksplozjach biegł do domu...
• Kazimiera - lat 35, synowa, zmarła w listopadzie 1940 wskutek komplikacji po ranach, które odniosła w bombardowaniu we wrześniu 1939 r.,
• Marian - lat 38, syn, aresztowany w lutym 1941 r., zamordowany w październiku 1941r. w Auschwitz,
• Józef - lat 23, syn, aresztowany w lutym 1941 r., zamordowany w kwietniu 1942 r. w Auschwitz.
Macie tu sześć osób, które zostały pozbawione życia, a żyć raczej chciały...
Wojnę przeżyła tylko jedna jedyna córka Irena, która w roku 1941 (aresztowanie braci) miała 16 lat. Pozostała bez schronienia (we wrześniu 1941 r. dom był przecież zbombardowany), bez rodziny i środków do życia... Podoba się wam?
Jak można na wspomnienie tych wydarzeń filozofować i mędrkować?! Jeśli nie jesteście ludźmi, to zamknijcie chociaż buzie! Albo lepiej idźcie do córki tej biednej kobiety, która została sama praktycznie na początku tej wojny. Idźcie i zaśmiejcie się jej w twarz. POTRAFICIE?
Każdemu dam adres, pomogę umówić spotkanie, każdemu chętnemu udostępnię dokumenty poświadczające tragedię tej rodziny. Jest jakiś chętny?

81

Tłumy tych co pamiętają .Gdzie bo nie widzę.

22

Pamiętać należy zawsze o tych bohaterach, którzy zginęli ale nie należy wykorzystywać tego politycznie i nie siać nienawiści do innych narodów!!!

50