Facet powinien spisać nazwiska osób wymienionych w dokumentach,skontaktować się z nimi,następny krok to powództwo tych ludzi przeciwko administracji sądowej.Ot taki chociażby pozew zbiorowy ....na dajmy 500tys.zł.
Prawo musi działać w dwie strony.
W jakim piecu? Przy ul. Norwida nie ma domów jednorodzinnych - są tylko bloki, w których nie ma pieców, tylko centralne ogrzewanie.
No ale rzeczywiście w sądzie jest to wywieszone oficjalnie, więc żadna tajemnica.
A ten na zdjęciu, to kto, bo podpisu nie dali? Czy to ten gościu co znalazł papiery na śmietniku? Czy to pan Paweł Hochman, prezes sądu z "podpałką"?
To nie prawda że to są dane nie jawne. Bo na wokandzie jest napisane jaka jest rozpatrywana sprawa i z jakiego powództwa. Nie ma natomiast podanych nazwisk kuratorów ani dozoru nad skazanym.Po co opinie publiczną wprowadzać w błąd.Akta sadowe to takie akta do których ktoś z ulicy nie ma prawa wglądu i nie należy mówić nieprawdy.
co to za prezes, skoro nie wie, że przy drzwiach na salę sądu wisi wokanda ...
... w postaci elektronicznej - na monitorze lcd
No to sobie pan znalazca poczytał(myślę,że tylko on,skoro przekazał sprawę dalej)kto z kim,za co,za ile i komu.Ciekawe ile głów poleci..
Bez komentarza.
Czytam i zastanawiam się kto z kogo robi idiotę.
Mnie się wciska kit, że na domofonie bez zgody lokatora nie można powiesić informacji z nazwiskiem, a takie dokumenty o rozwodach czy kurateli są jawne.
Po jaką chorobę uchwalono w takim razie ustawę o ochronie danych osobowych?
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!