A to przepraszam, zmylił mnie łudząco podobny styl pisania z pewnym charakterystycznym elementem... Ale może to i zbieg okoliczności?
I jak każą Ci robić przegląd co miesiąc, to też będziesz jeździł i płacił, bo będziesz MUSIAŁ. Pewnie nadal nie rozumiesz, co miałem na myśli.
Redaktorze Maju! - rozdawanie czegokolwiek to nie jest totalitaryzm, i nigdzie tak nie pisałem. Ale jeśli byle kto ma prawo wejść do Twojego domu (i musisz go wpuścić!) i sprawdzać, czy masz telewizor, radio, czujnik czadu, jakie masz książki na półce, czy też zawartość dysku komputera - to już jest totalitaryzm...
Pozdrawiam wszystkich.
Kota ogonem??? Jadę i płacę bo muszę.
Piszę dzisiaj i jako papa. Nigdy wcześniej jako ten plus czy piękna niedziela. Widocznie oni nie we wszystkim ci przytakują. Jakoś to życie na tej planecie jednak musi być regulowane. Choć i tak jest już bezhołowie.
Przez to, że nie jesteśmy "dzikusami", to rozmaite grupy dzikusów o postawie roszczeniowej wymuszają swoje rozwiązania. Prawda jest taka, że to nie sami ludzie są winni. To rozwiązanie pod nazwą "państwo opiekuńcze" psuje ludzi. Najpierw zabiera w formie podatków większość zarobionych pieniędzy, by potem obdarowywać nas "darmowymi" przywilejami. Stąd rodzą się wszelkie postawy roszczeniowe, które czasem wręcz rozpiera bezczelność, jak np. tutaj:
http://www.epiotrkow.pl/news/Nie-placila-czynszu-zostala-eksmitowana,13856
Innym efektem tego typu rozwiązań jest to, że ze wszystkiego robi się "problem społeczny". A przypadki zatruć czadem to pojedyncze problemy konkretnych ludzi, a nie problem społeczny!
Tak, ponoć dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane... Czasem odnoszę wrażenie, że normalnie to już było. Kiedyś tam, dawno temu...
Zresztą, odkąd grasuje tu Samozwańczy Cenzor, który hurtowo kasuje komentarze, nie ma sensu się tu rozpisywać. Jeszcze niedawno myślałem, że podstawą usunięcia komentarza, może być złamanie regulaminu lub obowiązującego prawa, a nie widzimisię trolla-cenzora. Widać się myliłem.
Pozdrawiam.
Al, nie ściągniesz pieniędzy z biedy mentalnej; tak się przeważnie składa, że bieda umysłowa idzie w parze z biedą materialną...
A jeśli zabierzesz winnemu wszystko, co ma, za karę, czy też za leczenie, to następnym razem będziesz musiał go leczyć darmo, bo nie jesteśmy dzikusami, prawda?
Dalsze spacery wyobraźni w celu ustalenia: "Jak by to polepszyć i unormalnić" zaprowadzą nas w niebezpieczne miejsca...
Do ~papy:
Dyskusja dotyczy czujników, a nie ruchu drogowego w Norwegii, dlatego nie widziałem powodów się do tego ustosunkowywać. Norwegia jakiś czas temu pod tym względem "zabłysnęła" szczególnie - nie odbył się tam wyścig kolarski, bo władze się uparły, że kolarzom przekraczającym dozwoloną prędkość (nie pamiętam dokładnie, ale chodziło chyba o 40 km/h na tamtej trasie) będą wlepiać mandaty! Wyścig, nie wyścig, ograniczenie jest i basta! :) Tak odnośnie ruchu drogowego, to przepisy są bardzo potrzebne. Jednak najważniejsze z nich, to te określające pierwszeństwo w ruchu na drodze. Wszelkie ograniczenia prędkości to po prostu dostosowanie przepisów do idiotów bez wyobraźni, których jest większość. Ograniczenie jednak obowiązuje wszystkich. Czasem mam nieodparte wrażenie, że w niektórych miejscach ograniczenia ustala się tylko po to, by kawałek za znakiem postawić fotoradar... Ale to temat na odrębną dyskusję, więc kończę wątek.
P.S. Pisałeś tu wcześniej pod różnymi nickami ("+", "piękna niedziela" i parę innych) zawsze skupiając się na atakowaniu moich wypowiedzi, nie na merytorycznej dyskusji. Z początku nie skapnąłem się, z kim mam do czynienia, dopiero potem mi coś zaświtało...
Do Redaktora Maja:
Nie ma nic darmowego - strażacy wydali na czujniki pieniądze zabrane wcześniej innym w podatkach - również tym, którzy takich czujek nie potrzebują. Ja nie czepiam się tego typu akcji, nie chcę tylko, by wprowadzano kolejny chory przepis, który zmusi parę milionów ludzi do instalowania czegoś tylko dlatego, że kilka rodzin podtruło się przez własną bezmyślność. Jeśli taki montaż będzie przymusowy, to automatycznie ceny takich urządzeń pójdą w górę. Załóżmy, że to nie obywatel będzie zmuszony do zakupu, tylko wykupi mu to gmina. To nadal nie będzie "darmowy czujnik", jak zapewne myślisz! Poza tym, gmina ogłosi przetarg, który wygra dostawca, który odpali największą działkę urzędasom. Sztucznie zawyżone ceny i łapówkę dla urzędasów pokryje się z "niczyich" publicznych pieniędzy. Tego typu przekręty, to polska codzienność.
Jeżeli piszę, że to czy tamto nie powinno być przymusowe, to nie oznacza, że jestem za zakazem czegoś! A niektórzy wyciągają takie wnioski...
Do ~ku-klux-klan:
Właśnie rozsądek i odpowiedzialność na tym polega, że sam powinieneś sprawdzić czy to, czego używasz jest sprawne i działa jak powinno. Jeśli takie wnioski wyciągnąłeś z mojej wypowiedzi, to po prostu wykręciłeś kota ogonem. Brak nakazu nie jest tożsamy z zakazem! Możesz sobie ze swoim samochodem co tydzień na przegląd jeździć, jeśli chcesz.
Do tutaj:
Nie zakładam, że społeczeństwo składa się z samych świadomych i odpowiedzialnych ludzi. Wręcz przeciwnie. Widzę, że większość ma poważne problemy z myśleniem. Wyobraźni też większości brakuje. I to mnie przeraża. Tak, wiem, że osobnik bezmyślny potrzebuje na wszystko gotowych przepisów, zakazów i nakazów. Najbardziej jednak boli mnie to, że całe prawo dostosowuje się do tej bezmyślnej większości. Czyżbyśmy już bezmyślność traktowali jako normę? Czy to wszystko poszło aby w dobrym kierunku? Nie sądzisz, że coś jest nie tak?
Co do przykładu z ratowaniem zaczadzonych - wynika z niego, że to NFZ powinien te czujki sfinansować? Hmmm... Nie byłoby tego problemu, gdyby cała służba zdrowia była prywatna - zaczadzeni zapłaciliby za akcję pogotowia i pobyt w szpitalu (w przypadku zaczadzenia często niezbędne jest przetoczenie krwi), to wtedy może by im coś zaświtało w głowie? Może zrozumieliby, że nawet tępy "lebiega" sam odpowiada za swoje zdrowie i ponosi koszty swojej niefrasobliwości? Jeżeli będziemy dostosowywać się do "lebiegów", to przecież będziemy systematycznie jako społeczeństwo lecieć w dół, a chyba powinniśmy piąć się do góry, ciągnąc "lebiegów" za sobą. Czy mam choć trochę racji?
***
Dyskusja się rozbudowała, więc pozostaje tylko czekać na wyczyszczenie komentarzy.
Nie wszyscy.
Ale ci najbardziej ekspansywni tak.
A możesz wskazać te rzekome brednie, bo jakoś ich nie potrafię znaleźć?
Ostatnio coraz częściej się z Tobą zgadzam. Aż mnie to przeraża:)
Ta uwaga pozbawiona jest podstaw, aby ją wygłaszać. Skoro ktoś wygaduje brednie, to jaki masz pomysł, żeby to nazwać? Ten Al faktycznie w tym swoim poście nawypisywał mnóstwo bredni i zgadzam się z papą, że tak to określa.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!