To znaczy, że od tylu lat nasi urzędnicy w Urzędach Pracy pierdzieli w stołki a teraz dopiero zaczynają się uczyć? Nigdy bym nie przypuszczał, że kogoś stać aż na taką samokrytykę.
Pani Gawrońska zamiast marnować czas na kolejne teoretyczne dyrymały powinna pojechać do Londynu, wejść do najbliższego job-center, zobaczyć jak to działa (chodzi o system) i przejrzeć na oczy, że można inaczej niż u nas. Jeżeli oczywiście ma w ogóle ochotę przejrzeć. Mówię oczywiście o wyjeździe indywidualnym a nie o zorganizowanej wycieczce zakładowej, bo tylko wtedy ma to sens.
Mały i bogaty kraj Dania, o czym mówimy. Śmieszne takie szkolenia....Rozwiązanie na bezrobocie i inne problemy. Zakłady pracy!!! Ale normalne, a nie do wykorzystywania ludzi.
Ja uważam że to dobry pomysł, pod warunkiem jednak, że najpierw wzrośnie nam najniższa pensja bo nie wyobrażam sobie by ktoś chciał jeżdzić choćby dwa dni w tygodniu, tj. 8 dni w miesiącu za 200zł wypłaty, no moze 300.
A Dania cudowny kraj do życia, polecam! Warto brać z niej przykład, również w wysokości wynagrodzeń.
Oj naiwny ty, naiwny...
Jakby były zakłady pracy nie wykorzystujące ludzi...
Mówisz,jakbyś znał przynajmniej kilka zakładów, gdzie pracodawca dokłada pracownikom z własnej kieszeni i do tego uśmiechniety od ucha do ucha...
A tak wygląda walka z bezrobociem po piotrkowsku:
http://puppiotrkow.pl/page/index.php?str=494
Czyli geniusz, który ukończył prawo w wieku 23 lat odpada w przedbiegach?
Do czego służą urzędy pracy?
Mogę liczyć na jakieś "chłopskie' wytłumaczenie?
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!