Parafrazując śmieszną anegdotkę o Radomiu: masz dwie bomby atomowe, co z nimi robisz?
-dwie na Wyzwolenia.
Pani Agnieszka jak zwykle ma świetne materiały. Miło czytać. Ciekawi mnie co było kiedyś na ulicy Łódzkiej? Tam gdzie dziś stoją czteropiętrowe bloki?
Po przeciwnej stronie Łódzkiej, w trójkącie Łódzka-Sadowa-W.Polskiego były sady jabłoniowe i czarna porzeczka, to pamiętam.
Lubię czytać o historii Piotrkowa i oglądać stare zdjęcia z lat 70 tych i 80 tych. Szczególnie początek lat 80 tych to dla mnie bardzo sentymentalny i szczególny czas. Ale porównując obecny czas i to co było jakieś 35 lat temu, to wtedy nasze miasto rozwijało się o wiele lepiej, ludzie mieli stałą pracę, nie musieli zmieniać miejsca zamieszkania... Liczba ludności była dużo większa, budowaly się całe osiedla, powstawały nowe ulice A teraz?...
Czyli co niektórzy pato-mieszkancyod urodzenia mogą już mieć blisko 70 lat !
Jedno z najlepszych osiedli w Piotrkowie. Dużo zieleni, lekki problem z parkingami niestety
Witam beżowych kolesi z 5. Jak ten czas ucieka. Wczoraj młodzi, dzisiaj starcy.
W tym "Produkcie" 16-lecia mieszkali w większości uśmiechnięci i szczęśliwi ludzie, którzy codziennie rano spokojnie szli lub czerwonymi mzetkami dojeżdżali do pracy, dzieci szły do osiedlowej szkoły nr 15, a babcie czy dziadkowie odprowadzali maluchy do znajdującego się na osiedlu przedszkola. Co niedzielę setki mieszkańców, mimo że był to czas "komuny", szło do pobliskich kościołów, Fary czy Jezuitów.Tylko malkontenci i lenie, jak zwykle szukali dziury w całym i denerwowało ich, że ludzie są szczęśliwi, uśmiechają się, chodzą na mecze piłki ręcznej czy nożnej i spotykają się na imieninach, komuniach, chrzcinach czy innych rodzinnych uroczystościach, a nie czekają na mannę z nieba albo na rycerza, który przyjedzie na białym koniu i przywiezie dobrą zmianę, w której pieniądze będą rozdawane bez pracy, bo wszyscy mamy jednakowe żołądki i wszystkim się należy. Oczywiście nie wszystko, co w tym czasie działo się w kraju, było dobre, ale inie wszystko było złe, dlatego umiejmy obiektywnie i racjonalnie bez politycznego i partyjnego zacietrzewienia, ocenić miniony czas i ludzi, ale i realnie, a nie utopijnie, spojrzeć na to, co przed nami.
W obecnej Polsce jakże Rzeczypospolitej elementem stałym nie zawsze pożądanym przez jej obywateli jest zmiana nazw ulic ,placów ,skwerów itd. Za Polski "dawnej" / PRL/ też tak czyniono ,ale nie taką skalę. Piotrków zaś wraz ze zmniejszaniem się jego roli jako ośrodka ,gospodarczego ,administracyjnego ,kulturalnego w tej "dziedzinie" rolę wiodącą dzierży. Liczba świętych i błogosławionych w nazwach ulic jest znaczna. Ba, już są tacy którzy Roosevelta najlepszego ponoć prezydenta USA chcą wyrzucić z tabliczek z nazwami ulic. Ciekawostką jest ,że za komunistów się nie tylko "narodził" ,ale po czystkach się ostał. Wniosek. Trudno być w Polsce bohaterem ,bo za lat ...naście można stać antybohaterem i z pomnika i tabliczki z nazwą ulicy można być zrzuconym.
Po wyzwolenia chodzą jak święte krowy. Na wysokości targu dwa przejścia obok siebie, a szlachta i tak musi przejść środkiem, albo na skos do przystanku. Co za mentalność... czy wszędzie muszą być słupki i barierki, a może jeszcze trzeba domalowac że 4 "zebry"...
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!