Gdzie się tę tradycje podtrzymuje? Najlepiej w urzędach. Później na nasze panie urzędniczki nie dość ,że mają tyłki kwadratowe od siedzenia ,to jeszcze mają nadwagę. No cóż moja małżonka to posiada. Dzisiaj w jednym ze sklepów jedna pani brała 120 pączków. Do jakiego urzędu? To już inna bajka. Dodam ,że nie do dużego.
Ja mam szczęście, bo nie muszę kupować pączków w markecie ani u pani Gesler&Syn (po 11zł). Moja żoneczka wczoraj wysmażyła przepyszne faworki, a dzisiaj na tapecie, właśnie przygotowuje wspaniałe pączki. Chłopaki, życzę wam takich żon i partnerek, bo to w obecnych czasach prawdziwy unikat i skarb. Smacznego, ale ostrożnie bo to łasuchowanie trzeba rozchodzić.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!