no a taka pani nauczycielka może już po 30 latach pracy być bardzo zmęczona co ma odniesienie do zachowań tych ludzi !wszystko ich drażni !!!a młodzi mają inne podejście do dzieci!
W końcu coś zrobili. Pamietam p. z J.Polskiego w szkole nr. 12. Powinna już dawno być na emeryturze(nie wiem czy teraz jeszcze pracuje) ale pracowała jak odwiedzałem kiedyś szkołe.P. Szczepanikowa, która kazała wprost nam chodzić na "kółka z języka polskiego" oczywiście płatne, a żeby się podciągnć w nauce. Czemu pisze kazała? Bo jak ktoś nie poszedł to mówiła że się żle uczy i może nawet nie zdać. A jak już chodziłeś/aś na te jej płatne kółka, a było to tyle lat temu, to potrafiła tej grupie która uczęszczała do niej, podawać pytania i odpowiedzi które były na klasówce póżniej, oczywiscie, ze nikomu nie powiemy, bo... hehe I co ? Moim zdaniem to przestyępstwo!
ta w szkole 11 też pewne zmiany powinny być !tam to jest odlot!!
W mojej szkole jest inna praktyka prowadzona przez Dyrektora, zatrudnia się emeryta na miejsce osoby, która przebywa na urlopie macierzyńskim, potem na urlopie wychowawczym. Wszystko ok. ale nie mogę wrócić na zajmowane prze zemnie stanowisko, ponieważ emeryt nie ma zamiaru zwolnić mi miejsca pracy!!! Oczywiście przyzwolenie ma dyrekcji!
Bronię starszych nauczycieli.Dlaczego,jeśli mają dobrą kondycję i dobrze pracują nie mogą pracować? Chcę zauważyć,że każdy kiedyś będzie starszym, nawet wcześniej niż mu się wydaje.Poza tym młodzi wcale nie szanują starszych. Czy to jest wychowawcze? Może nie wszyscy, ale niektórzy starsi nauczyciele mają np. studiujące dzieci albo bezrobotne? Czy to jest w porządku że emeryt musi żyć tak skromnie? Proszę się zastanowić, czy ktoś pchałby się na siłę do pracy i znosił upokorzenia z racji wieku gdyby nie musiał?Czy nie lepiej byłoby np zwiedzać świat?
Masz rację, to wszystko jest aż do samego spodu chore. Te płace, te stosunki międzyludzkie, ta zawiść często zupełnie bezinteresowna. Jakże inaczej pracowało się kiedyś, z przyjemnością i z ochotą. To oczywiste, że gdyby ktoś nie musiał pracować, to poszedłby na emeryturę. Nauczyciele ledwo wiążą koniec z końcem, jak większość Polaków. Tak dawniej nie było, nawet za komuny było by to nie do pomyślenia. . A już przed II wojną nauczyciel to był ktoś pośród społeczeństwa. Miał pozycję i autorytet, zarabiał też godziwie, bo nauczyciel uczył i wychowywał.
A czy to jest w porządku, że młodzi nauczyciele nie mają pracy i są bezrobotni, często bez prawa do zasiłku, a starzy, którzy mogliby spokojnie odejść na emeryturę, zajmują im miejsce?
Młodzi mają małe dzieci, które też muszą coś jeść. Młodzi potrzebują mieszkania, które bez pracy jest dla nich nieosiągalne.
Trzecia prawda wg. Ś.P. księdza Tischnera - często takie osoby nie przechodzą na emeryturę, żeby więcej zarobić, i nie dlatego, że muszą, ale z czystej pazerności.
To skoro już nawzajem się pilnujemy, to powinno być:
śp.
Sporo więc inaczej od Twojej wersji.
A narazie liepiej szukać pieniędzy w bazach pracy. Są tam oferty dla nauczycieli języka polskiego w Łodzi http://preply.com/pl/lodz/oferty-pracy-dla-nauczycieli-języka-polskiego
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!