hmm, przepraszam szacowne grono belferskie że ośmielę się zwrócić uwagę ale nauczcie się najpierw uczyć innych (przekazywać wiedzę, rozbudzać zainteresowanie), nieliczni z szacownego grona potrafią tego dokonać i na swoje nieszczęście wkładani są do worka z całą resztą. Ludzie są wściekli na Wasze rozbudowane komunistyczne przywileje, pensje, nagrody ,odznaczenia bo nie wykonujecie swojej pracy DOBRZE - a dobrze znaczy EFEKTYWNIE a nie EFEKTOWNIE. Odcinacie kupony od tego co uczeń, któremu zależy na wiedzy i poziomie edukacji (tu rodzice działają) w ramach zajęć dodatkowych (i tu też rodzice działają płacąc za kursy, szkolenia, korepetycje). Tacy uczniowie są waszą EFEKTOWNĄ wizytówką w tabelkach i rankingach szkół - niestety nie jest to miarą EFEKTYWNOŚCI Waszej pracy. Wierzcie (lub nie) - nauczycieli, którzy rozumieją czego się podjęli decydując się na taką pracę i wywiązują się ze zobowiązania na najwyższym poziomie - szanują i uczniowie i rodzice - z tego co wiem nie mają jedynie poszanowania u kolegów z pracy (ciekawe dlaczego? - zawiść???, czy może oto trafił im się "zdrajca" - chodzący dowód na to, że można - wbrew temu co stara się udowodnić cała reszta???). Niestety nie idzie to w parze z wynagrodzeniem, powinno być ono bardziej zależne od opinii samych zainteresowanych (uczniów i rodziców tychże w młodszych klasach). Dziś układ sił jest jaki jest, uczeń i rodzic ucznia jest często bezsilny wobec niekompetencji i bezwstydnego zaniedbania ze strony nauczycieli, którzy żyją wygodnie na państwowej posadce i znają swoje prawa "karta nauczyciela" - dyrektorzy szkół niejednokrotnie sami rozkładają ręce w geście bezsilności i niemocy - bo przecież w tabelkach EFEKTOWNIE wyglądają wyniki uczniów, które z EFEKTYWNOŚCIĄ nauczyciela maja tyle wspólnego co poziom umiejętności kierowcy z laurami dla egzaminatora że egzaminowani przez niego maja doskonałe wyniki.
Znam pana Krzysztofa i serdecznie mu gratuluję. To jeden z tych nauczycieli, którzy robią to co lubią i nieźle im to wychodzi. Potrafi bardzo ciekawie opowiadać, przyjemnie się go słucha. Widać, że dla niego to nie tylko zawód, ale i pasja.
I po co piszecie takie coś? - nauczycieli, dyrektorów wrzucacie do jednego wora, ale Adamczyk, Kacperek i Piekarek muszą być z nazwiska wymienieni! Czyżby wybory?
Nie żałuję się nauczycieli z ZNP bo to stary komunistyczny beton ich celem jest przetrwać wszystkie zawieruchy polityczne ,zachować wszystkie przywileje komunistyczne z PRL-u i glosować na tych którzy zapłacą im za głosowanie.
Czy Ostrowski wytłumaczy mi czym kierował się głosując przeciw o: upamiętnieniu przypadającą w tym roku 50. rocznicę śmierci sierżanta Józefa Franczaka "Lalka", ostatniego poległego w boju partyzanta polskiego podziemia niepodległościowego w walce z sowiecką agresją i komunistycznym zniewoleniem. Głosowanie odbyło się: 23.10.2013r. Głosowało 434 posłów. Za było 373, przeciw - 58, wstrzymało się 3.
źródło: http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/agent.xsp?symbol=glosowania&NrKadencji=7&NrPosiedzenia=52&NrGlosowania=26
a ty nie masz większych problemów styropianie? przez takich oszołomów jak ty Polska jest od 89 roku okradana.
Jak to czym? Ostrowski mnie uczył, kiedyś uważałem go za karierowicza, który podczepił się do SLD trochę przez przypadek, może trochę z sympatii. Dziś wiem, że to rasowy komunista.
Przypomniała mi się taka jego wypowiedź.
"Jeśli chodzi o Opoczno, to moje biuro cieszy się niestety popularnością pewnej grupy, chyba nacjonalistów, bo np. co jakiś czas pojawiają się tam znicze ułożone w krzyż, najczęściej przy okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego." heh.
- I co pan zrobił?
- Odstrzeliłem mu łeb.
- I dali panu za to medal?
Tak mi się skojarzyło ;)
Gminy w pośpiechu przekazują szkoły stowarzyszeniom, fundacjom, wszystko byle nie musieć więcej zatrudniać zgodnie z Kartą nauczyciela. Zamiast bizantyjskich przywilejów i gwarancji wkrótce będziemy mieli mniej nauczycieli i do tego pozbawionych jakichkolwiek praw. W najlepszym razie dostaną niższe pensje. W gorszym – zatrudnią się jako firmy, opłacani będą od zlecenia do zlecenia – z lekcji na lekcję. Chętnych nie brakuje.
Z rynkowego punktu widzenia to oczywiście oczyszczające zjawisko. Konkurencja odsunie słabszych, zmusi nauczycieli do pracy w pełnym wymiarze zamiast 18 godzin tygodniowo. Wynagrodzenie można będzie wreszcie uzależnić od wyników szkoły, a nie od szantażu polityków w Warszawie.
I pomyśleć, gdyby związkowcy choć raz pomyśleli interesem społecznym. Wsłuchali się w głos rodziców, roszczenia uzależniali od możliwości lokalnych społeczności, to na reformę przyszłoby nam jeszcze długo czekać. Problem związków w końcu i tak sam się rozwiąże. Szkoda tylko, że do eksperymentu potrzebowaliśmy żywych dzieci.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!