Tak przy okazji - co robi policja, żeby na drogach było bezpieczniej?
Wczoraj w Sulejowie pomiędzy 14 - 16 na ul. Opoczyńskiej i Koneckiej trwały wyścigi niedzielnych (chyba nie tylko) kierowców - kto szybciej zjedzie z górki. Niektórzy gnali 100 nie zważając, że na przejściach dla pieszych już są ludzie !!!
Kto nad tym wreszcie zapanuje ???
Piszę i mówię o tym na przy różnych okazjach od dłuższego już czasu i nikogo to nie obchodzi. Ani policji, ani burmistrza, ani starosty !!!
Natomiast, kiedy ma miejsce wypadek, to wytłumaczenie policyjnych (niedo)rzeczników zawsze jest takie samo: to pieszy wtargnął na jezdnię !!! Tylko, jak pieszy ma wejść na jezdnię normalnie przy takiej "kulturze" zmotoryzowanych idiotów ???
PS. A może policja, pan burmistrz i pan starosta ruszą tyłki dopiero wtedy jak zrobi się blokady tych ważnych dróg i przyjedzie paru dziennikarzy z kamerami ???
Potencjalnym organizatorom podpowiadam: blokadę najlepiej robić wtedy, gdy jednego z ważnych panów odwożą po pracy do domu. Blokada rano nie ma sensu, bo panisko i tak uzna, że jest w robocie, a samochód i paliwo - i tak służbowe.
Bardzo mi szkoda tego gościa z Poniatowa, ale ten kto tam mieszka i znał "Mietka" to dobrze wie, że ten gość zawsze był pijany i wyskakiwał pod samochody... tym razem też był wcięty, ale o tym to już nie napisali... dziewczyna pewnie teraz przeżywa horror...
Tylko widzisz, jest jedna sprawa. To, że ktoś leży na jezdni, nawet pijany i to bardzo, to wcale nie oznacza, że można go sobie przejechać. Polska cywilizacyjnie przynależy do mniej rozwiniętych cywilizacyjnie państw azjatyckich. Na Zachodzie gdy tylko pieszy zbliża się (nawet dokładnie kierowca nie ma pewności, czy rzeczywiście podejdzie do krawężnika z zamiarem przejścia na drugą stronę jezdni), a samochody już zatrzymują się przed przejściem. W krajach o ugruntowanej kulturze cywilizacyjne potrącenia na przejściach, czy nie mówiąc już o śmiertelnych - praktycznie się nie zdarzają. Ale tam za kierownicą siedzą ludzie, a u nas w większości bandyci drogowi. Gdyby śledztwo okazało się drobiazgowe i rzetelne, to wina kobiety kierowcy mogłaby okazać się zasadnicza. Może pruła 100 km/godzinę? Trzeba tak jechać, ażeby w każdej chwili można było bezpiecznie wykonać każdy manewr. Niestety, polak to jeszcze nie Europejczyk. Azjata.
ciekawe co zrobią panu który potrącił gościa na pasach na kostromskiej i odjechał z miejsca wypadku,oczywiście wrócił po 20 minutach .a tak na marginesie to na tym skrzyżowaniu raz w tygodniu jest kraksa
Znajomy mówi,że w tym miejscu "polegują sobie" zmęczeni klienci sklepiku "Perełka".
Sam kiedyś ściągał takego z jezdni ( na szczęście zdążył wyhamować...).
No właśnie jak się zbliża. Tam nikt na ulicy się nie kładzie no chyba, że chce popełnić samobójstwo.
Tu nikt nie napisał, że było to na przejściu tylko w nieoświetlonym miejscu.
Zapewne nikt specjalnie tego nie zrobił nawet nie miał tego w zamiarze.
miejscowy: co powiesz co przezywa rodzina,a wracając do tematu ograniczenie prędkości figuruje, a nie pruje sie autem prawie 100 na godzine, niech sie mlodociani kierowcy opamietaja.
miejscowy: a co powiesz co rodzina jego przeżywa, moim zdanie ograniczenie predkości zoobowiazuje w ternie zabudowanym tym bardziej blisko szkoły, a ta kierowczyni jechała conajmiej setke lekko,młodociani kierowcy niech nie bujaja w obłokach tylko jeżdzą tak jak przepisy nakazują.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!