metoda sortowania: od najstarszego do najnowszego / najnowszego do najstarszego
tw ~tw (Gość)25.07.2014 20:51

Tak pan Al Bundy gada o liberalizmie ale gdyby diler dał zły towar synkowi, który by umarł byłby zły.
Gdyby pijany kierowca rozwalił mu auto i skrzywdził kogoś byłby zły.
Gdyby odebrano jego dzieciom prawo do edukacji byłby zły.
Gdyby miał raka, a był biedny i nie miał gdzie się leczyć byłby zły.
Gdyby nie miał pracy lub jego pracodawca dał mu tyle co łaska (bo minimalnej nie będzie) byłby zły.
Gdyby zbok zgwałcił mu córkę (bo Korwin gwałty częściowo dopuszcza) byłby zły.
Rusz pan głową i zobacz ile dobrych rzeczy zapewnia ci państwo prospołeczne. Z większości korzystasz, a krzyczysz jak to źle, że są.

12


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)26.07.2014 01:55

"tw" napisał(a):


Al Bundy nie byłby zły, gdyby mu państwo "na wstępie" nie zabierało z wypłaty 40%; a to dopiero początek grabieży - z tego co zostanie, Al Bundy musi płacić VAT, akcyzę (nawet jak nie pali i nie pije, to prąd jest obłożony akcyzą i paliwa!) i inne podatki. Państwo za to co zabierze zapewnia niby "darmowy" dostęp do wszystkiego. Ale w praktyce już tak nie jest. Jak Al Bundy pójdzie do "darmowego" dentysty, to wpierw musi się zapisać na wizytę, a termin może być za 2 miesiące. I ten "darmowy" dentysta mówi, że do wstawionej plomby Al Bundy musi dopłacić pół stówki, bo NFZ refunduje tylko częściowo. Gdyby Al Bundy rozchorował się poważniej, to na wizytę u specjalisty mógłby czekać znacznie dłużej, być może nawet rok czy dwa. Na operację nawet kilka lat. I "darmowa" służba zdrowia ma w dupie to, że przez ten okres zmiany chorobowe mogą posunąć się na tyle, że leczenie nie będzie w pełni skuteczne, a być może już Ala Bundy'ego uratować się nie da. Ale oficjalnie Al Bundy leczenie ma za darmo.
Al Bundy nie byłby zły, gdyby mógł legalnie i bezkarnie zaciukać zboka, który zgwałcił mu córkę. Niestety, to niemożliwe! Zboka co najwyżej zamkną na kilka lat w więzieniu, a Al Bundy będzie musiał się zrzucać w podatkach na utrzymywanie tego zboka i obsługi dla niego! Marna to pociecha dla Ala Bundy'ego, Towarzyszu!
A gdyby pijany kierowca rozwalił Alowi auto, to Al byłby zadowolony, gdyby wymiar sprawiedliwości skłonił winowajcę do naprawy wszelkich szkód (np. poprzez odkupienie auta), a nie zamykał go w więzieniu, gdzie byłby utrzymywany z podatków m. in. Ala.
I gdyby państwo nie uznało narkotyków za nielegalne, to synek Ala nie musiałby zaopatrywać się u szemranych dilerów - kupiłby sobie w aptece, a skład tego co kupił byłby zgodny z opisem na opakowaniu! Gdyby przedawkował i umarł, to trudno! Wokół nas jest wiele substancji "legalnych", których przedawkowanie też może skończyć się śmiercią.
Co do braku pracy, to bywało, że Al Bundy pracy nie miał; co dostał wtedy od państwa za pośrednictwem PUP-a? Śmieszny zasiłek przez pół roku, a ofert pracy zero; koniec końców pracę w końcu Al znalazł sobie sam. Tak wygląda życie w państwie opiekuńczym, Towarzyszu - człowiek i tak musi poradzić sobie sam.
Racz wziąć pod uwagę jeszcze to, że Al ma według różnych danych od ponad dwudziestu tysięcy do około stu tysięcy złotych długu. Al żadnych kredytów nie brał - to politycy zadłużyli naród jak leci z Alem włącznie! Na poczet przyszłych dochodów, których prawdopodobnie nie będzie aż tyle, ile się zakłada. Do Ala dochodzą też coraz częściej informacje z mediów, że będzie musiał pracować dłużej. I że jeśli dożyje do emerytury to będzie ona głodową jałmużną. Tak, tak, pięknie rysuje się przyszłość.
Szkoda, że Towarzysz z takim uporem chce organizować wszystkim zasady życia. Życie ma się tylko jedno - może każdy powinien mieć jak największy udział własny w jego organizowaniu? Jeśli swoim działaniem nie krzywdziłby nikogo, to czemu mu zabraniać pewnych rzeczy? W imię czego?
Mniej państwa w organizacji życia obywateli wcale nie oznacza chaosu i anarchii, jeno więcej wolności. Ludzie nadal będą mogli sobie wzajemnie pomagać, z tym że będą robili to dobrowolnie i bezpośrednio. Dziś jedni muszą wspierać drugich pod przymusem i za pomocą aparatu biurokratycznego, który jest bezproduktywny i przeżera dobra wytworzone przez ludzi pracujących twórczo. To obecny system doprowadził do obecnej złej sytuacji.

21


ddd ~ddd (Gość)26.07.2014 02:19

Socjalisty nie przekonasz Al.

01


Drugi po prezesie ~Drugi po prezesie (Gość)26.07.2014 07:58

"tw" napisał(a):

Wyłącz TV, włącz myślenie.

11


tutaj tutajranga26.07.2014 18:17

Z niewyrażalną przykrością, nie zgadzam się z Tobą, Al.
Nie jest problem tu, żeby ograniczyć do minimum ingerencję Państwa w sprawy obywateli, ale - jak spowodować, żeby nie rozkradano obywatelskich podatków. Bo - że te być muszą, chyba się zgodzisz? Jeżeli nie, dyskusję zamykamy na wieki wieków.
Podatki, to POWINNA być taka wspólna pula. Zanim powiesz, że to komunizm, przeczytaj mię do końca.
Społeczeństwo jest pewnym tworem, stadem. Każdy z członków tego stada bierze niejako odpowiedzialność za całą jego resztę. (Jeżeli jakiś Polak spali na moich oczach flagę narodową, dostanie ode mnie w mordę. Bez względu na konsekwencje. Jeżeli tę samą flagę spali Niemiec, czy obywatel Konga, mam to gdzieś).
Otóż: z tego wspólnego worka, nazwanego "podatkami" czerpie się, jeżeli jest taka potrzeba. Jeżeli nie ma - worek puchnie od kasy.
Człowiek złamał rękę? Drobiazg. Poskładamy. Człowiek złamał rękę z przemieszczeniem, może mieć niewładną? Dawać kasę, robimy operację...
Albowiem: ani Ty, ani nikt nie wie, kiedy spłonie jego dom, kiedy urodzi się sparaliżowane dziecko.
Tak, czytałam Lenina. Włącznie z czterdziestym drugim, niedostępnym u nas, tomem. Fenomenalny Filozof.
Z Jego powiedzeń ostało się po latach: "Każdemu wedle jego potrzeb".
Facet nie przewidział reklamy i mydełek "fa". Nie przyszło Mu do głowy, że będzie się tworzyć "potrzeby". Ot - umarł.
Korwin-Mikke jest dla mnie miałkim staruszkiem. Znalazł się w Euro` i stwierdził, że cytryna jest kwaśna.
Jak dziecko.
Po cholerę łaził na ten statek?

20


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)26.07.2014 21:59

"tutaj" napisał(a):


Czy ja gdzieś napisałem, że nie powinno być podatków? Podatki są koniecznością. Pierwszą kwestią jest podstawa w oparciu o którą mają być zbierane. Najbardziej niesprawiedliwym jest podatek dochodowy, i powinien być zlikwidowany w pierwszej kolejności. Tak nawiasem mówiąc, to jego podstawowym zadaniem wcale nie jest zasilanie budżetu - jest on przede wszystkim pretekstem dla państwa do permanentnej kontroli obywatela. JKM postulował oparcie systemu fiskalnego na trzech podatkach i sensownie te postulaty uzasadnił. Jak jesteś ciekawa szczegółów, to sobie poszukaj. Drugą kwestią jest wysokość podatków - czy naprawdę trzeba oddawać państwu ponad połowę swoich dochodów?
Podatki powinny iść jeno na cele wspólne, jak obrona kraju (wojsko), zapewnienie porządku i bezpieczeństwa (policja, sądy), niezbędne urzędy czy pewne elementy infrastruktury. I to wszystko.
Obecnie część podatków idzie na te cele, ale większość jest redystrybuowana. Nazywa się to "sprawiedliwością społeczną", podczas gdy w rzeczywistości powoduje to akty niesprawiedliwości. Kilka przykładów: osoby bezdzietne dokładają się do edukacji cudzych dzieci, osoby samotne zrzucają się na zasiłki rodzinne dla rodzin, zdrowi finansują leczenie chorowitych, umierający przed osiągnięciem wieku emerytalnego finansują emerytury długo żyjących, uczciwie pracujący finansują utrzymywanie bandytów w więzieniach i pijackie rodziny, ateiści współfinansują budowę świątyń, pozostałe grupy zawodowe dokładają do przywilejów emerytalnych grup uprzywilejowanych itd. Poza tym na karku uczciwie pracujących spoczywa utrzymywanie rozbuchanej biurokracji i rozmaitych pasożytów i kombinatorów.
Przymusowa redystrybucja dóbr rodzi jedynie niesprawiedliwość i patologię. I nie podważysz tego ani odwołując się do chrześcijańskiego miłosierdzia, ani tym bardziej do przemyśleń Lenina. Koniec, kropka!
***
Na koniec chciałbym Ci życzyć jak najdłuższego życia, bo mam związane z tym pytanie.
Tak się składa, że jestem młodszy, a wynikają z tego następujące dwie rzeczy:
- państwo zmusza mnie, bym pracował dłużej od Ciebie, żebym mógł pobierać emeryturę;
- państwo już dziś daje mi do zrozumienia, że moja emerytura będzie znacznie niższa od tych dziś wypłacanych.
I teraz pytanie:
Czy jeśli osiągnę wiek emerytalny, to podzielisz się ze mną swoją większą emeryturą? Chyba nie zaprzeczysz, że byłoby to "sprawiedliwe społecznie", prawda?

"tutaj" napisał(a):
Albowiem: ani Ty, ani nikt nie wie, kiedy spłonie jego dom, kiedy urodzi się sparaliżowane dziecko.


Od tego powinny być dobrowolne ubezpieczenia, pomoc rodziny lub ludzi dobrej woli.

"tutaj" napisał(a):
Korwin-Mikke jest dla mnie miałkim staruszkiem. Znalazł się w Euro` i stwierdził, że cytryna jest kwaśna.
Jak dziecko.
Po cholerę łaził na ten statek?


Może po to, by mógł ostrzec: Płyniecie wprost na górę lodową, zmieńcie kurs!
Tylko czy ktoś zechce posłuchać "miałkiego staruszka"?

10


tutaj tutajranga30.07.2014 02:52

Przepraszam,że dopiero teraz odpowiadam.
Pewna osoba, która jest dla mnie autorytetem, zwykła powtarzać: "Z fanatykami się nie dyskutuje. Do fanatyków się strzela. I jeżeli już masz w ręku naładowaną broń, to strzelaj tak, żeby zabić."

00


Nowy komentarz
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat