Największym problemem jest to , że ludzie nie umieją żyć wspólnie. Nie szanujemy się.
To zwraca się przeciwko nam. Nieważne, czy jesteś wierzący, czy nie. Szanuj drugiego człowieka, mimo, że nie musisz się zgadzać z jego poglądami.
Jeżeli chcecie dowiedzieć się o co chodzi w tym wszystkim, bez problemu znajdziecie w Internecie masę informacji, w tym również nagrań (m.in. konferencje ks. Dominika Chmielewskiego SDB). Warto się zapoznać z zagadnieniem, zanim się je skrytykuje... Chyba że boicie się, że Wam się spodoba i na kolejne różańce przyjdziecie jako uczestnicy :-) Nie ma się czego bać!
Jestem ateistą i mam wrażenie, że religia mnie prześladuje... W każdym aspekcie życia, na każdej uroczystości jakiś gość w sukience z miotełką. Co za gusła.
Po co utrzymywać kościoły i budować nowe? Przecież można wszystkie rytuały nie tylko różaniec odprawiać na ulicy. Co to by była za oszczędność!
Nabudowali kościołów, tam powinni oprawiać te swoje modły, a nie blokować ulice.
Różaniec jest.... ale dramatycznie brakuje w naszym Kościele miejsca na refleksję, na wzięcie się za bary z trudnymi problemami, z jakimi borykamy się na co dzień i stawianie trudnych pytań. Kilka lat temu spytałem księdza, dlaczego tak dużo jest sloganowych kazań mówionych tym śpiewnym, modulowanym głosem, a tak mało porusza się z ambon problemów, którymi żyjemy na co dzień, a które mają złożone, niekiedy niejednoznaczne reperkusje moralne. Wyraziłem zdanie, że wokół nas jest mnóstwo zjawisk (niektóre z nich mają charakter systemowy), które są – moim zdaniem – o wiele bardziej sprzeczne z duchem Ewangelii (której być może najważniejsze zdanie zaczyna się od słów: „Przykazanie nowe daję Wam...”), aniżeli np. antykoncepcja, a ambony przeważnie milczą o tych sprawach, jak zaklęte. Ksiądz powiedział mi, że jak coś więcej powie z ambony, to później ma kłopoty... A mówił mądre, odważne kazania, tylko że... jakoś go prędko przeniesiono do innej parafii... To nie tak powinno być! W ogóle w naszym Kościele jest bardzo dużo uroczystej celebry, nadętych kazań, „mocnych słów”, a zdecydowanie brakuje miejsca na refleksję, na wysłuchanie nas, wiernych, co mamy do powiedzenia. (A mamy być może sporo także mądrych rzeczy do powiedzenia i trudnych pytań do zadania). Mi św. p. Ks. Abp Życiński w odpowiedzi na mój przydługi list życzył znalezienia w Kościele "wspólnoty refleksji" jako leku na moje duchowe rozterki. Może był wielkim optymistą sądząc, że taką wspólnotę znaleźć w Kościele można?...
Konfesjonał z oczywistych powodów takim miejscem być nie może, a dlaczego? Ano, polecam ostatni rozdział fascynującej książki Tischnera „W krainie schorowanej wyobraźni”, tam wszystko jest. Lektura obowiązkowa dla wszystkich spowiedników!
Czy Chojniak będzie maszerować? Jak tak to idę go zobaczyć.
Przecież różaniec to jest w październiku a nie w marcu!Teraz to drogi krzyżowe.Ksieży dopadł kononowirus??
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!