Naczelnik Fortak - z tego co słyszałem od miejscowych w ubiegłą niedzielę - nie ma już szans...
Pan poseł popycha. Najpierw niech zro i porządek w sejmie i senacie, niech zrezygnuje z diety poselskiej.
Od 40 lat?! To już na emeryturę powinien przejść. W Piotrkowie też mamy betonowych radnych takich jak np. Ewa Ziółkowska z SLD, Jan Dziemdziora SLD i Bronisław Brylski SLD i Tomasz Sokalski UP. A po prawej stronie np. Marian Błaszczyński Razem dla Piotrkowa i Krzysztof Chojniak. Wśród urzędasów to już medale podostawali za wieczystą pracę na urzędzie.
Tytuł artykułu od razu pejoratywny... czy jeżeli idea jest słuszna, to trzeba zwalać na populizm?
Ktoś obiecywał i nie wypełnił obietnicy? Prosta sprawa, nie głosować ponownie na tych samych.
Może to i populizm, ale facet ma sporo racji. Usiądą takie "cześki" z "jadźkami" na stołkach, złapią się za rączki i tak trzymają się ileś lat (ile się da), na niekorzyść społeczności, miasta.
A kto na jego miejsce???!!!?? Dotąd było krucho z kontrkanydatem
Ja entuzjastą demokracji nie jestem. Ale w opisywanej kwestii nasuwa się kilka pytań.
Jeśli taki samorządowiec się sprawdzi (dobrze wypełnia swoje zadania, wyborcy są zadowoleni), to czemu mu ograniczać liczbę kadencji? A jeśli lud go chce?
Czy owe "zabetonowanie" jest aby na pewno konsekwencją wyłącznie nieograniczonej kadencyjności? Może jednak w grę wchodzą inne czynniki?
Oj, Wy z wieloma rzeczami nie tylko chcieliście, ale obiecaliście walczyć. Nic z tego Wam nie wyszło.
Może problem w tym, że tych ludzi na urzędach jest po prostu za dużo? Poza tym ich rola nie ogranicza się wyłącznie do roli służebnej społeczeństwu - oni są ludźmi, którzy różne sprawy mogą "załatwić", a to korumpuje...
Bo tak jest. Ale czyż to nie lokalna społeczność obdarza tych "cześków" i "jadźki" mandatem zaufania, a potem nie potrafi ich z tego rozliczyć? Nie umieją ich odsunąć od stołków w wyborach, a może im wszystko jedno? A może to o czym piszesz to kolejny dowód, że demokracja jako rządy motłochu zwyczajnie się nie sprawdza? Bo skoro to taki wspaniały system, to czemu jest tak źle i skąd tyle problemów? Odpowiem: w demokracji nie ponosi się odpowiedzialności za to co się spieprzy, zniszczy czy zmarnuje. Bo w demokracji odpowiedzialność po pierwsze jest rozmyta, po drugie ostatecznie przerzuca się ją na wyborców (bo oni ICH wybrali!). Dlatego jest jak jest.
To właśnie kadencyjność ogranicza myślenie perspektywiczne. Taki pryzydent czy burmistrz nie myśli o rozwoju miasta na 40 lat do przodu - on myśli jak przez 4 lata nazbierać zaskórniaków i nawiązać odpowiednie konszachty towarzyskie, aby w razie powtórnego niewybrania objąć jakąś ciepłą dobrze płatną posadkę. A takim zadłużeniem miasta niech się najwyżej następcy martwią.
Spoko, też chciałbym kogoś innego (oczywiście lepszego) zamiast Chojniaka. Ale niech on zostanie odsunięty od władzy z zasadami fair play! Czyli, skoro mamy demokrację, niech wyborcy dadzą mu do zrozumienia, że wolą kogoś innego; odsunięcie od władzy odgórnym przepisem nie jest w porządku. Jest to brak konsekwencji, bo skoro demokracja to "wola ludu", to taki przepis chyba byłby z nią sprzeczny? Z drugiej strony co zrobić, jeśli lud chciałby ograniczenia kadencyjności? W ten oto sposób wyłonił się kolejny dowód na absurdalność demokracji: lud może chcieć rzeczy, które się wzajemnie wykluczają! ;) Czy inteligentny człowiek może być zwolennikiem demokracji - systemu opartego na zachciankach? ;)
Zlikwidować diety dla raddnych, od razu będzie mniej chętnych a tak.....ciągną do koryta
Jeśli ktoś rządzi dobrze i przede wszystkim nie okrada brutalnie podatkami,jak to robi sitwa w Piotrkowie, to daj mu Boże, niech rządzi do emerytury!
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!