Hmmm... aż JEDNEGO KOTA udało się sprowadzić, do tego siłą, na smyczy...
Czyżby koty wolały inaczej spędzać czas? ;)
No ludzie, trzymajcie mnie! "Kot uczestniczący w zajęciach jest poddany socjalizacji i wchodzi w interakcje" - co to za bełkot? Dzieci bawiły się z kotem i tyle. Mogli dać tytuł "dzieci głaskały kota na uniwersytecie" co byłoby najbardziej zgodne z prawdą.
Koty z FMK tez kiedys byly chore, bezodmne, zapchlone, tylko ktos potrafil sie nimi zajac. A teraz przynajmniej az milo takiego kota podsunac dziecu do pogladskania
najlatwiej usiasc przed kompem i wysmiac ludzi, ktorym chce sie cos robić. nie ma co, pozazdroscic inwencji! Gratulacje za pomysl warsztatow dla najmlodszych - oby więcej takich DARMOWYCH zajec!
to zabierz dzieciaka do schroniska i pozwól mu pogłaskać kota, a jak będziesz go wiózł do szpitala, to zapytaj, czy było fajnie
Po to "nie w shronisku", bo kot uczestniczący w zajęciach jest poddany socjalizacji i chętnie wchodzi w interakcje z człowiekiem. Dzieci są zachwycone po tych warsztatach, chętne do poznawania zwierząt i pomagania im, a nie przerażone widokiem zaniedbanych zwierząt w klatkach. Po nitce do klębka - jak dzieciaki polubią zwierzęta w miłej sytuacji, to chętniej będą uczestniczyć w życiu i pomocy schroniska: kot to zwierzę, stąd smycz. Psy pomagające w rozowju dzieci niepełnosprawnych także przyprowadzane są na zajęcia na smyczy, czyż nie prawda?
Po zdjęciach widać, że kot był mega zestresowany i niezbyt zadowolony ze "wspólnej zabawy" ;)
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!