Temat artykułu dotyczy długości roku szkolnego, a nie karty nauczyciela itp.Poziom zawiści jak zwykle wysoki, zawsze można liczyć na ktytykantow, rada prosta, skończyć studia, zostać nauczycielem i zobaczyć jak ten miód smakuje.Jest takie znane przekleństwo: Obyś cudze dzieci uczył. Śmiało zobaczcie jak ten zawód wygląda w praktyce.
gość To na pewno Twoja koleżanka? Koleżankom raczej się współczuję braku pracy, a Ty o zgrozooo masz satysfakcję, że roboty szuka. Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie, o ile wiesz, o czym mówię.
Dlaczego rodzice mieliby mieć wakacje od rodziny? Mieli je, gdy chodzili do szkoły, teraz mają urlop.
Zgodnie z prawem oświatowym w szkołach zajęcia dydaktyczno-wychowawcze trwają od pierwszego powszedniego dnia września do najbliższego piątku po 20 czerwca. Nie wiem, czy rzecznik nie nadąża za zmianami, czy piszący czegoś nie zrozumiał. Rada pedagogiczna klasyfikacyjna musi się odbyć najpóźniej tydzień przed zakończeniem roku szkolnego, bo dopiero po niej uprawomocniają się oceny, można wypisywać świadectwa, arkusze ocen, nagrody, a rodzice mogą się odwołać od ocen, z którymi się nie zgadzają (oczywiście, jeśli są ku temu podstawy). Na rozpatrzenie odwołań też musi być czas. Przynajmniej tak jest w szkole mojego dziecka w Babach. Rada jest zawsze w ostatni poniedziałek przed zakończeniem roku.
Wakacje winny kończyć się w lipcu 20-tego z prostej przyczyny dziś uczniowie jak i nauczyciele mają wszystkie soboty wolne do tego święta to zielone szkoły wycieczki a na naukę czasu brak. Nasi nauczyciele pracują najmniej godzin w UE a efekty tego widzimy uczeń nic nie umie . Za komuny każda sobota była pracująca dla ucznia i nauczyciela wtedy rozumiem ,że wakacje mogą się kończyć z końcem czerwca. Dlaczego dziś koniec roku a nie ostatniego dnia czerwca komu i gdzie tak się śpieszy?
Jak dla mnie to obowiązek oświatowy powinien być zniesiony, co niektórzy po prostu go nie potrzebują i muszę się męczyć przez te wszystkie lata w szkole i przeszkadzają jedynie tym którzy faktycznie chcą się kształcić. Można by było pomyśleć o prywatyzacji systemu oświatowego, ale oczywiście nic z tego nie wyjdzie, bo nie ma takiego polecenia z Brukseli.
Skoro: "Zgodnie z prawem oświatowym w szkołach zajęcia dydaktyczno-wychowawcze trwają od pierwszego powszedniego dnia września do ostatniego piątku czerwca..."
- to szkoły nie wywiązują się ze swoich obowiązków...(?!).
cyt..."na zregenerowanie sił po ciężkich 10 miesiącach wytężonej pracy". Podsumowując wszystkie dni wolne od nauki wychodzi to 180 dni w roku. To mało? Za PRL zasuwało się do szkoły i w soboty. Kto wtedy uważał ,że nauka to ciężka praca? A w Piotrkowie. Wakacje to dobry czas. Odetchnie teraz Park Poniatowskiego od namiętnych palaczy i przeklinaczy. Zwiększy się ilość dostępnych miejsc parkingowych przed szpitalem na Roosevelta....
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!