Przypominam,że za komuny całkowicie wyeliminowano grużlice.Okresowe badania i prześwietlenia klatki piersiowej załatwiały sprawe gdyż wcześniej wyłapywano początki choroby.Teraz nasi"władcy" mają to w ......
Ale teraz ma już 3 lata. Numery EP 485** wydawano w maju 2010 r.
Że choroba się pojawiła - trudno, zdarza się, trzeba leczyć. Nie ma w tym problemu, a jeśli jest - medycyna zaradzi. Problem z tą sprawą leży w innym miejscu. Otóż, uczniów i rodziców irytuje stanowisko Dyrekcji Szkoły. Nie wiem, jak wygląda to prawnie, ale zapewne zarówno dla uczniów, jak i rodziców powinna być dostępna pełna informacja. Tymczasem - sprawy oficjalnie "nie ma", zamiata się ją pod dywan, wszyscy nabrali wody w usta. Z tego, co wiem, wiele osób zrezygnowało już z chodzenia do szkoły. Dodatkowo - odwołany został uroczysty apel końcowo-roczny.
Tak to jest, jak lekarze zamiast leczyć, zajmują się polityką !!!!!!!
dziękujemy za miłe wakacje! a działania dyrekcji są po prostu karygodne! zamiast zrobić jakieś zebranie to musimy się dowiadywać o sytuacji od innych klas! w du*ie z nami najlepiej żebysmy wyzdychali! od nas wymagają chodzenia do szkoły tylko jak tu chodzic skoro nawet nie potrafią wyjaśnić tej sytuacji. i ciekawe że uczniowie tej klasy zostali przebadani tylko pragnę zauważyć że inne osoby z innych klas mogły też mieć kontakt z tą osoba np w sklepiku.
Zebrania w takiej sytuacji są chyba niewskazane ;-)
Nie chcą siać paniki, bo utrzymują że to był jednorazowy przypadek. Osoba chora jednak rozsiewała te całe prątki, które są w powietrzu więc wszyscy powinni zostać przebadani, a nie tylko klasa. Dosłownie każdy uczeń naszego LO mógł mieć kontakt z gruźlicą. Ludzie z sanepidu wzięli się na sposób i wymyślili, że jak będzie ponad 10 zachorowań to przebadają szkołę. Tylko że to jest niemożliwe, bo równo 10 osób zostało wysłanych na badania i nie wyjdzie ponad 10 nawet jeśli wszyscy będą chorzy. I tak na deser, chciałabym poinformować szanowne towarzystwo, które tak wytykało palcami osoby z dodatanią próbą i zasłaniało się przed nimi, że ja należę do tych "gruźlików" i po badaniach okazało się, że mimo dodatniej próby jestem zdrowa i nie zarażam. Dziękuję wam że pokazaliście jacy jesteście tolerancyjni i nie mogę się doczekać aż was przebadają i przejdziecie to co ja w szpitalu. To was powinni zhejtować na fejsie, a nie nas, bo to nie nasza wina że akurat u nas ktoś zachorował. Jeśli my jesteśmy chorzy to wy też. I w dodtaku nie wiadomo czy ognisko tej gruźlicy jest faktycznie u nas. Nie jest wcale wykluczone że bakterię przywlókł ktoś z innej klasy. Po prostu tak się złożyło, że u nas przypadkiem wykryto chorobę u jednego ucznia. Nie cieszcie się więc, że was to nie dotyczy i dajcie sobie spokój z hejtowaniem nas, bo jak się okaże że wam próba też wyjdzie dodtanio, to humor szybko was opuści...
Wesołych popłuczek :D
Bez pozdrowień.
domniemany gruźlik
Wszystko było by opanowane gdyby ten chlopak, ktory jest chory powiedział o tym wczesniej. Ci ktorzy byli podejrzani o chorobe musieli jechac az do szpitala zaa Łodz . Cale szczescie nic nie wykryto ;)
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!