Czego się tak redaktor artykułu podnieca ,ze obcy odbierają nam pracę ale to jeszcze nic my żeby mieć emeryturę ile lat musimy przepracować a taki z Ukrainy czy inny przerobi u nas rok i jak osiągnie u siebie wiek emerytalny to nasz ZUS będzie mu płacił emeryturę minimalną naszym kosztem ale o tym redaktor zapomniał napisać lub celowo pomija.
Do tego rząd stosuje damping każdy pracodawca który zatrudnia obcego ma dopłacane do jego pensji 800 zł od łebka wiec nasi zatrudniają takich bo kasa się liczy
Spoko, ja tam nie mam nic przeciwko przyjezdnym, którzy chcą uczciwie pracować. Chociaż trzeba przyznać, że robi się coraz bardziej egzotycznie. Filipiny, Bangladesz, Surinam... chyba jeszcze Tuaregów brakuje. Ale nie w tym rzecz. Nurtuje mnie inna kwestia. Jeszcze kilka lat temu pracodawca żądał od kandydata stosu papierów: świadectwa i dyplomy poświadczające wykształcenie, a nawet wszystkie dotychczasowe świadectwa pracy z poprzednich miejsc zatrudnienia. Czy od przyjezdnych wymaga się tego samego? Podejrzewam, że nie. Oni przyjeżdżają z krajów, gdzie jest inny system edukacji, a i analfabetyzm też bywa powszechny. Przyjeżdżają bez znajomości polskiego, często nawet i angielskiego nie znają. Jak to jest, że dla pracodawcy nie stanowi to problemu? Polak musiał udowodnić, że nie jest wielbłądem, a tu przyjeżdża z drugiego końca świata kontener z pracownikami, o których poza miejscem pochodzenia nic nie wiadomo, i jest OK? Ukraina to nasz krąg kulturowy, a ukraiński jest nieco podobny i do polskiego i do rosyjskiego, więc zazwyczaj można się dogadać, zresztą oni dość szybko uczą się polskiego. Ale Indie, Pakistan, Bangladesz? Inna bajka, inny świat. I ile w tym prawdy, że pracodawca do takiego importowanego pracownika dostaje sporą dotację? Bo cóż innego może sprawić, że przymyka oczy na barierę językową, na wykształcenie i przeszłość takiego przyjezdnego? Te wszystkie pytania nasuwają mi się na podstawie własnego doświadczenia w kwestii poszukiwania pracy i odbytych rozmów kwalifikacyjnych. Tu, gdzie obecnie pracuję, Ukraińcy będą niedługo stanowić połowę załogi, choć gdy się zatrudniałem, nie było ani jednego. Dziwne to wszystko.
Jak ktoś kto nie ma znajomości i nie zna języka zabiera ci pracę to naprawdę trzeba się nad sobą zastanowić.
I taka ja która nie może znalesc pracy bo wszędzie miejsca zajęte. Masakra. I jeszcze ta arogancją że strony obcokrajowców. Są chamscy i nikt mi nie powie ze nie.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!