Prawda zabolała, co? Możesz gościu ubliżać, ale to i tak faktów nie zmieni. I tyle w tym temacie.
żałuj gościu, żałuj
Byłam tam dziś. Akrobacje Mistrza Makuli imponujące, wywiad z Panem, mieszkańcem PT i uczestnikiem II wś wartościowy (szkoda, że nie mogłem się dopchać i nie widziałem Pana - mógłbym go pozdrowić przy okazji spotkania), przelot Spitfire'a - thrilled. Warto było tam być tą godzinę!
Ludzie jesteście BEZNADZIEJNI. Tylko należy Podziękować Aeroklubowi że coś pokazał, choć nie musiał i że zainteresował niewielka ilość ludzi tym co posiada. Mam nadzieję że w przyszłym roku też taka impreza się odbędzie wielki SZACUN dla organizatorów.
22 lipca? To było święto w PRLu. Inne czasy, inne realia. Jakby dziś tak zrobili, jęczałbyś, że twoje podatki wydają na duperele.
Cała impreza jak na nasze województwo niezła, choć organizacyjnie momentami się sypała. Spitfire był świetny, miałem łzy w oczach na niego patrząc. Bardziej denerwuje mnie, że np Mielec obiecał wysłać Black Hawka, po czym zwyczajnie olał organizatorów. Parę rzeczy poszło przez to, że ktoś coś zadeklarował, a potem miał wywalone na tych, którym obiecywał.
Z dwóch dni tylko godzinę? To bardzo dużo musiało się dziać.
PS.
To była impreza lotnicza czy "wyciągamy dzieci z bramy"?
Jeżeli już to Pan Sznuk.
Trzeszczące ciągle nagłośnienie było rzeczywiście super.
Dla wszystkiego co lata warto przyjść choćby na chwilę. Przelot Spitfire'a był niemal jak mistyczne doznanie, wspaniała akrobacja Pana Makuli i pokazy innych Pilotów. Cała reszta nieco siermiężna, taki misz masz odpustowy. Ale to ostatnie nie bardzo mnie obchodzi. Mam nadzieję że ta impreza rozrośnie się nieco i organizatorom uda się w przyszłości ściągnąćwięcej lotniczych obiektów, na miarę wielkości i możliwości operacyjnych lotniska w Piotrkowie.
"Nie byłem i nie żałuje", albo "Nie jadłem, ale nie lubię" to typowe dla Polaka "szaraka" stany świadomości, które utwierdzają go w jakże słusznie podjętych zaniechaniach. Tyrady najłatwiej wygłasza się nam siedząc na kanapie z piwem w jednej i pilotem od TV w drugiej ręce. AZP po raz drugi, po latach totalnej posuchy, podejmuje się organizacji trudnej i złożonej logistycznie imprezy. Wyszło nie źle, choć bez wpadek się nie obyło. Wpadek, których z pewnością nie popełniają ci, którzy nie robią nic, nie bywają, nie widują i nie próbują - oni natomiast wiedzą jedno: Nic nie może się udać...
Oczywiście można sobie narzekać, wieszać psy na organizatorach. Byłam na wielu rożnych piknikach lotniczych (m.in. w Krakowie i w Radomiu. Kraków lata temu też zaczynał bardzo skromnie, jeszcze skromniej niż Piotrków, a po kilku latach był już dużą imprezą z wieloma przelotami i imprezami towarzyszącymi. Ludzie, może trochę wsparcia gdy ktoś chce coś dobrego w mieście zrobić? Zaproponować alternatywę dla włóczenia się po galerii handlowej i przełączania kanałów TV? Zawsze mam wrażenie, że Polakom nic nie pasuje, nic się nie podoba, że "sami zrobiliby lepiej"...tylko dlaczego na gadaniu się kończy?:)
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!