Może dojdzie też do tego, że nie będzie można normalnie przez telefon wezwać pogotowia, albo np. straży pożarnej, no bo jak to tak, przez telefon, przecież mamy XXI wiek, no nie? A więc trzeba będzie najpierw ściągnąć specjalną aplikację mobilną, pobrać kody i certyfikaty, wysłać maila, odebrać SMS, wpisać hasło, wylogować, zmienić hasło, ściągnąć i zainstalować wtyczkę, pobrać aktualizację, wybrać opcję zabezpieczeń, zaakceptować klauzulę RODO, wpisać PIN, wylogować itd. itd. itd..... żeby w końcu przejść do procedury wezwania e-pogotowia, ewentualnie e-straży w razie e-pożaru za pomocą dedykowanych dodatków do aplikacji. Łatwo przewidzieć, jakie mogłyby być skutki powyższego, no.... ale teraz wszystko ma być "e", tylko po jaką cholerę, skoro w wielu przypadkach (a sam się o tym przekonałem!) sposoby tradycyjnie są pewniejsze i wygodniejsze.
Mam nadzieję, że kiedyś świat zmądrzeje i w TV zobaczymy spot o Pani Basi, która idzie do lekarza, dostaje zwolnienie NA PAPIERZE, lekarz podpisuje, stawia pieczątkę, Pani Basia dostarcza zwolnienie do pracodawcy i wszystko jest O.K. Ani ona, ani lekarz, ani pracodawca nie muszą się przejmować komputerami, internetem, hasłami, PIN-ami, logowaniami, ściąganiem aplikacji i instalowaniem wtyczek, zawieszaniem się systemu itd. itp.... Nie rozumiem po jaką cholerę komplikuje się ludziom życie wszystko na siłę elektronizując i digitalizując, podczas gdy w wielu przypadkach tradycyjne rozwiązania są dobre i nie należy tego psuć. Dotyczy to także np. zamówień publicznych, bo, jak dziś piszą w GP ci, którzy robią przetargi powyżej progów i nie zdążyli przed 18 października teraz przeżywają koszmar, bo teraz muszą robić elektronicznie i wiele innych sfer życia (no, choćby te nieszczęsne e-zwolnienia). Niebawem być może inaczej się nie zapiszemy do lekarza, jak tylko elektronicznie. Już widzę, jak emeryt zapisze się do lekarza, jeśli najpierw będzie musiał zainstalować odpowiednią aplikację, wybrać jakieś tam opcje, zalogować, wylogować, pobrać SMS-em jednorazowy kod, potwierdzić jakiś tam certyfikat, wygenerować hasło, zainstalować wtyczkę, zmienić hasło, pobrać PIN itd. itp...., żeby uzyskać dostęp do jakieś platformy, na której się będzie zapisywać e-pacjentów z e-skierowaniami na e-listę do e-lekarza. No... chyba bez wnuczka informatyka ani rusz... Komputer wymyślono po to, żeby pomagał realizować bardzo skomplikowane zadania. Amerykanie pół wieku temu wylądowali na Księżycu mając na pokładzie komputer o pamięci RAM chyba coś ok. 8 kB. Dziś miliony razy mocniejsze komputery stosuje się do miliony razy prostszych zadań., aniżeli lądowanie na Księżycu, tylko te zadania przez to komplikując. Pytam: Po jaką cholerę???????... (Oczywiście pomijam to, że ktoś na tej całej elektronizacji nieźle zarabia, no nie?)...
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!