Możni tego świata mają już takie pieniądze i władzę, że brakuje im tylko władzy absolutnej! Dlatego nie można się godzić na nawet najmniejsze ograniczenia swobód obywatelskich, kontrolę internetu, gps w autach, wycofanie gotówki etc. Kontrola internetu i inwigilacja ludzi za pomocą wszechobecnych kamer, internetu i nadajników w postaci bajeranckich smartfonów to dopiero namiastka ich możliwości. Obecna "pandemia" to próba generalna na co społeczeństwa sobie pozwolą. Jeżeli ludzie nie będą się sprzeciwiać strach pomyśleć co będzie za kilka dekad...
Wydaje się, że taką zasłoną dymną jest to całe RODO. Tworzy się mnóstwo procedur, zarządzeń, stosuje się przeróżne zabezpieczenia naszych ukochanych danych osobowych, żeby nam poprawić samopoczucie, jak to ktoś o nas zadbał! Nakłada się na firmy i instytucje ogromną ilość obowiązków biurokratycznych, a tak jeśli trochę trzeźwo pomyśleć: Takie dane, jak nasze nazwiska i adresy bardzo trudno utajnić, bo i tak wszyscy wokoło nas wiedzą, jak się nazywamy i gdzie mieszkamy, a jeśli ktoś nie wie, gdzie mieszkam, a chciałby się w niecnych celach dowiedzieć, to zrobi to bardzo szybko i bez problemów, nawet, jeśli mój pracodawca, mój lekarz, mój bank, mój operator telefoniczny i wszyscy, którzy przetwarzają moje dane osobowe będą stosować najsurowsze procedury ochrony danych. Czy to nie jest więc budowanie przysłowiowych drzwi do lasu? Przy tym drzwi pancernych z zamkami, szyframi i kodami, które przecież można w łatwy sposób obejść. Jeśli natomiast chodzi o takie dane, jak: PESEL i nr dow. os. to czy nie powinno się raczej utrudnić nielegalne wykorzystanie tych danych? Ja np. nie rozumiem, dlaczego mając czyjeś dane można na jego konto wziąć kredyt. Czy to nie powinno być tak, że kredytobiorca MUSI osobiście przyjść do banku, pokazać dowód, pokazać jeszcze inny dokument tożsamości (np. paszport), pokazać sam siebie, coś własnoręcznie podpisać, a jeśli bank miałby wątpliwość co do tożsamości osoby poddać się jeszcze dalszym procedurom w celu weryfikacji tej tożsamości, zwłaszcza jeśli kwota kredytu nie jest mała? Ponadto państwo dąży nieustannie do tego, żeby nas ciągle inwigilować, żeby wszystko o nas wiedzieć, żeby mieć cały czas nad nami jak najwięcej władzy, a tym samym, żebyśmy mieli jak najmniej prywatności i wolności, ciesząc się, jak dzieci, że nasz pracodawca trzyma informację o np. naszym adresie zamieszkania w pancernej kasie zamykanej na 100 zamków, której nawet Kwinto by nie zdołał otworzyć... No, ale na tworzeniu tych procedur, szyfrów, budowaniu zamków i pancernych kas można nieźle zarobić i zapewne nie jeden pałac za pieniądze zarobione na RODO różni cwaniacy sobie pobudowali. A co do chipów, nie wierzę, że w dającej się przewidzieć przyszłości coś takiego będzie obowiązkowe. Niech się sami zachipują ci, którzy to wymyśli i nawet niech sobie te chipy wszczepią tam, gdzie..... nie mogę napisać, bo mi moderator nie puści komentarza...
Nie wiem, czy wiecie ale już każdy z nas nosi taki chip przy sobie codziennie.. w postaci smartfona. Geolokalizacja, podsłuchiwanie przez Google Asystenta czy dobieranie reklam w wyszukiwarcach. Jesteśmy sledzeni na każdym kroku, tylko forma jeszcze nie ta, ale już niedługo..
Celem tego typu artykułów jest urabianie społeczeństwa. Trzeba ludzi przekonać, jakie to nowoczesne, wygodne, ileż to ma zalet, że jest to postępowe i... nieuniknione. Ludzie mają się z tym oswoić, i stopniowo wyrobić w sobie przekonanie, że jest to ułatwienie dla naszego codziennego życia i niezbędny element naszej nieodległej przyszłości. Tymczasem jest to kolejny etap (ściślej biorąc jeden z końcowych!) wdrażania NWO, czyli czegoś, co jeszcze dziś większość z głupim uśmieszkiem kwituje określeniem "teoria spiskowa". Alex Jones już dawno w swoich filmach przedstawiał plany globalistów i jednym z ich głównych celów poza depopulacją jest właśnie zaczipowanie społeczeństwa.
Problem nie tkwi w technologii, tylko w jej wykorzystaniu. A wykorzystanie może być albo dobre, albo złe. Rozwój technologii powinien służyć ludziom, a nie być wykorzystywany przeciwko nim. Chyba nikt nie zakwestionuje przydatności w codziennym życiu tak prozaicznych przedmiotów jak choćby nóż i zapałki. Ale nożem można poderżnąć komuś gardło, a zapałkami spalić mu chatę... To człowiek decyduje o sposobie wykorzystania zdobyczy technologii, ale jego zamiary mogą być różne. Dziś postęp w technice jest niesamowity, ale władza wszystkie te zdobycze wykorzystuje do inwigilacji i podporządkowania społeczeństwa. A ponoć są "jednymi z nas"... Zastanawiające, nieprawdaż?
Nawet ta niewielka ilość funkcji zainspirowała dość spore grono postępaków (głuptaków, którym wydaje się, że są postępowi), głównie w Szwecji, do wszczepienia sobie takich czipów. Uznali, że płacenie kartą czy telefonem jest już zbyt przestarzałe, i zechcieli być bardziej nowocześni od reszty.
A mimo to, dla większości nadal jest to "teoria spiskowa".
Czyli właśnie trzeba urabiać społeczeństwo takimi artykułami i opiniami rozmaitych "ekspertów"...
Jak również i taki, który będzie mógł mieć ujemny wpływ na nasze zdrowie...
Banki instytucjami zaufania publicznego? Buahahahaha... Pan profesor nieźle popłynął. Gdyby zwykły człowiek zrobił to, co robią banki, to z pierdla by już nie wyszedł...
Wszystko jest OK, dopóki człowiek ma wybór. Nie przeszkadza mi, że ludzie płacą kartami czy telefonami, dopóki jest do dyspozycji gotówka. Ja osobiście w sklepach płacę gotówką, mimo tego, że mógłbym kartą. Kartą płacę sporadycznie, gdy nie mogę wziąć pieniędzy z bankomatu, bo jest np. nieczynny. I wszystkich też zachęcam do płacenia gotówką. Powód jest prosty. Jeśli ilość transakcji bezgotówkowych będzie znacznie większa od gotówkowych, to władza będzie miała pretekst do likwidacji gotówki. Już od dawna przebąkują, że produkcja monet i banknotów generuje "niepotrzebne" koszty, że na pieniądzach przenosi się zarazki, itd. Jednocześnie kładą nacisk na to, by wiele opłat robić przelewami. Ci wszyscy, którzy na co dzień płacą kartą czy telefonem, idą na rękę globalistom i ułatwiają im wprowadzenie NWO, choć być może nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Likwidacja gotówki będzie definitywnym końcem naszej wolności. Wejdziemy w okres niewolnictwa, przy którym powieściowy Wuj Tom był wolny niczym przysłowiowa dzika świnia. Porównanie jest jak najbardziej właściwe, bo większość żyje w przekonaniu, że niewolnictwo to było dawno temu w Ameryce i dotyczyło wyłącznie Murzynów. Widocznie nie rozumieją pojęcia niewolnictwa, skoro żyją z takim przekonaniem. Brak gotówki będzie oznaczał całkowitą inwigilację i to, że całe nasze zasoby i wszystkie nasze dobra będą pod pełną kontrolą naszych właścicieli. Będziemy mogli z nich korzystać tylko pod ich kontrolą, i tylko za ich zgodą, a to oznacza, że w każdej kwestii będziemy musieli się podporządkować i być w pełni posłuszni. Niepokorni zostaną pozbawieni środków do życia i zwyczajnie wymazani.
Być może to ostatni moment, żeby ludzie zdali sobie sprawę, w jakim kierunku zmierzamy i że jeszcze możemy to odwrócić.
"Przyszłość nie została zapisana. Sami decydujemy o swoim losie." - to cytat z filmu. Kojarzycie, z jakiego?
Pomyślcie o tym, i miejcie świadomość zagrożeń, jakie nam szykują.
"Przyszłość nie została zapisana. Sami decydujemy o swoim losie." - to cytat z filmu. Kojarzycie, z jakiego?
Kojarzę i, niestety, pamiętam finał.
Także płacę wyłącznie gotówką...
A srajafony mają już aplikację, która notuje, z kim się spotkaliśmy. Dla naszego dobra i zdrowia.
Przerażające jest nasze myślenie o nowościach cywilizacyjnych. Z jednej strony nie chcemy chipa, ale rozrusznik serca damy sobie wszczepić. Chemia to zło, ale tabletki na wszystko łykamy. Nie chcemy aby nas szpiegowali, ale z telefonem wszędzie jedziemy, idziemy, bo jakby coś, to ..... Polandia.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!