Pomysł odrobinę kontrowersyjny,ale temat słusznie poruszony.
W polskim prawie podatkowym rodzina traktowana jest jak zło konieczne i dlatego należy jej dać jakiś argument, aby mogła walczyć o swoje prawa.
Ważniejsze jednak byłoby pozbawienie niektórych "obywateli" praw wyborczych. Przypominam,że Konstytucja 3 Maja pozbawiła bardzo słusznie praw wyborczych tzw szlachtę gołotę. A co z naszą "szlachtą", która żyje na koszt społeczeństwa a żadnych podatków nie płaci?
Głosu nie mają również osoby które wyrzucają lokatorów na bruk bez wyroku sądu.Zastanawiam się kto zaprasza takich ludzi-chyba że chcemy aby prawo PAŃSTWA POLSKIEGO było łamane a osoby które to czynią gloryfikowane.
Dobre :) Kojarzy mi się zaraz odcinek Rancza w którym radni głosowali nad nazwą ulicy - Bukowa. Jeden mądry liczył nawet ilość buków i sosen...
gowin farobowany lis z platformy. a tam same d****e, to czego oczekiwac?
Rozmowa o propozycji Gowina nie ma sensu. Jest niezgodna z Konstytucją.
Głosy dzieci powinny być oddane, po kolektywno-rodzinnym sejmiku, na Partie Urzędniczych i Politycznych Debili Szczebla Wszelkiego.
To wiele wyjaśnia.
Jak tacy ludzie mają tworzyć struktury lokalne Polski Razem to ja im sukcesu nie wróżę.
Panie Grzegorzu! Obecny niż demograficzny jest spowodowany zmianami obyczajowymi i przede wszystkim obecną sytuacją gospodarczą. Polacy się chętnie rozmnażają, ale na emigracji, bo tam po prostu żyje się im lepiej. W Polsce sytuacja na pewno by się poprawiła, ale najpierw trzeba by wprowadzić kilka istotnych zmian - i Pan na pewno wie, co mam na myśli. Natomiast wiara w to, że możliwość głosowania "za dziecko" zmobilizuje ludzi do robienia dzieci jest po prostu naiwna! Proszę spojrzeć, jaka jest frekwencja podczas wyborów - ilu ludziom w ogóle nie chce się wykorzystać swojego prawa głosu?! Proponowany system ma zresztą jedną potężną wadę. Nie chcę nikogo obrażać, ale tak się składa, że większość rodzin wielodzietnych to rodziny w różnym stopniu patologiczne. Wiem, że to stereotyp, ale on nie wziął się znikąd. Czyli po prostu wzrosłaby siła głosu patologii... To w Polsce. Natomiast gdyby wprowadzić takie rozwiązanie w całej UE, to przyspieszyłoby to islamizację, której końcowym etapem i tak będzie wprowadzenie (demokratycznie, a jakże!) prawa szariatu. I chyba nie muszę wyjaśniać, dlaczego tak by się stało.
Demokracja jest głupim systemem. Proponowana zmiana niczego nie uzdrowi. Jeśli już jednak demokracja ma obowiązywać, to może jednak lepiej byłoby ograniczać prawa do głosu, a nie rozszerzać?
Pieprzysz Pan, Panie Gowin. Przecież to nie będzie głos "przyszłego pokolenia", tylko zwielokrotniony głos ich rodziców. Do lemingów możesz Pan takie bajki opowiadać, ale nie tym myślącym. Poza tym skąd ta nagła troska o przyszłe pokolenia? To Pańska partia (PO) pokazała dobitnie jak bardzo "poważnie" traktuje przyszłe pokolenia - zadłużając kraj na pięć pokoleń do przodu!
Lemingi to widzą?! Obecna polityka to tylko szopka robiona przez "specjalistów od marketingu politycznego". Jak myślicie, czyim kosztem? Waszym kosztem i Waszych dzieci i wnuków... A Polsce nie potrzeba "specjalistów" tylko męża stanu - faceta z głową i jajami, który przywróci porządek...
A skoro to dla nowego ugrupowania takie ważne, to i ja napiszę, co myślę. Otóż myślę, że ta nowa partia to sprytny wybieg, by pozyskać wyborców, którzy zawiedli się na PO. Po prostu znowu sprzeda się im ten sam bajer, co kiedyś wciskała PO - o tym jak jest liberalna i postępowa itd. A potem i tak będzie odwrotnie. Dziwi mnie tylko, że pan Sowa teraz poszedł do Gowina. Czyżby wyczuł, że KNP znowu polegnie w wyborach, a partia Gowina będzie jednak miała większe poparcie? Porzucił niezmienne od lat poglądy JKM dla faceta, który wyrobił się w Partii Oszustów? Nieładnie, nieładnie...
I taka refleksja na koniec - tyle się dziś mówi o prawach i przywilejach dla rozmaitych mniejszości. Tymczasem próg wyborczy wynosi 5% - jeśli partia nie przekroczy w wyborach tego progu, to nikt z jej listy nie wejdzie do sejmu. Czy to jest sprawiedliwe? Czy mimo wszystko nie powinno być proporcjonalnie, bez żadnych sztucznych progów? 5% - toż to 23 posłów! A przecież nie potrzeba aż tylu - już jeden człowiek z charyzmą potrafi zmienić poglądy ludzi, o ile dopuści się go do szerszego audytorium. 5% - toż to znacznie więcej, niż choćby ilość mniejszości homoseksualnej. Dlaczego homoseksualistów dyskryminować nie wolno, a pewne ugrupowania polityczne można? Bo czyż ten próg wyborczy nie jest dyskryminacją? Gdyby powiedzieć publicznie, że osoby bez nóg będą traktowane jak "normalni" ludzie dopiero wtedy, gdy w społeczeństwie co najmniej 5% osób będzie miało najwyżej jedną nogę, to wyobrażacie sobie, jaka rozpętałaby się burza? :)
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!