Jesteśmy bardzo przewrażliwionym narodem....co ludzie powiedzą? Nie żyjemy dla siebie tylko dla innych żeby ktoś cos nie pomyślał, żeby sąsiedzi , znajomi zazdrościli.
Nie umiemy cieszyć się z tego co mamy. Miałam urlop i przez cały ten czas nie malowałam się , żyłam na spowolnionych obrotach, chodziłam w spodenkach krótkich bo taki jest klimat i miałam w nosie co inni pomyślą. Przez to wypoczęłam bo żyłam dla siebie i nie musiałam się stresować.
Nago po mieście nie chodziłam a dress code stosuje jak jadę do pracy i wychodzę z domu ale w miarę rozsądku żeby nie zgłupieć do reszty. Są ważniejsze problemy w życiu człowieka niż zwracanie na ulicy uwagi czy ktoś ma klapki plastykowe czy z materiału. W Anglii jak by to powiedzieli styliści to dopiero same cudaki chodzą i tam się nikt niczemu nie dziwi...a oglądanie się za ludźmi w Anglii to dopiero jest faux pas .
Mówcie co chcecie ale Tusk jest najlepiej ubranym politykiem w Polsce. Możecie go nie lubić ale to fakt.
dobrze że ta moda i ci wszyscy co mówią mi jak mam chodzić ubrany...inaczej bym nie wiedział jak mam sie ubrać...
Upały i jak tu się ubrać lub na ile się rozebrać? Tak się ubrać/rozebrać by sensacji nie wzbudzać. No na ten przykład krzywe chude nogi, płaski tyłek i stringi lub bęben jak perkusja i bez koszuli w krótkich spodenkach. Widocznie lustro nie znają. Przyjemnie natomiast jest popatrzeć na wzywające a nie na odrażające stroje lub nawet ich brak. Foto na stronie: http://sklave.manifo.com/foto-szopka
Ale wzywające - do czego?
ludzie - rozumiem jak ktoś założy "bazarówkę" z gumką i kuboty to jest wieś ale normalny klapek plus ogarnięte skarpetki to jest WYGODNE! Noga nie jest uflejana w piachu i nie zbiera się syf w klapku pod stopą. Każdy człowiek w domu tak chodzi a na ulicy to już wielkie przestępstwo. Większość sportowców po hotelach, na basen czy na trening tylko tak chodzi bo to jest wygoda.
Ja tam uważam, że "każdy c**j ma swój strój". A jak wygląda w tym stroju śmiesznie, to przynajmniej inni mają wesoło, a on sam może w dodatku zostać gwiazdą internetu. Niektórym po prostu brak lustra lub samokrytycyzmu.
Tak, tak, styliści naszym wzorem do naśladowania. O, tutaj jest jeden:
No i księża. Załóż ciężki gruby ornat to zobaczysz jak ci będzie gorąco.
"Do pewnych osób najwidoczniej nadal nie dociera, że to jest modowe faux pas - mówi wizażystka i stylistka z Piotrkowa Lilla Łaska" to tylko w Polsce! Popatrz na Niemców, Czechów, Francuzów, Anglików... chodzą w skarpetkach i sandałach!
Dress code obowiązuje w miejscu pracy. Tam powinna być klimatyzacja. Człowiek w garniturze się nie poci, a firma ma prawo żądać odpowiedniego wyglądu - jeżeli jest to, na przykład, bank.
Jeżeli nie odpowiada nam dress code w miejscu pracy, zmieniamy pracę.
Na ulicy mamy wyglądać schludnie, ubrani adekwatnie do pogody. Jeżeli lubimy skarpety do sandałów, to nosimy skarpety do sandałów i nikomu nic do tego. Ale do pracy nie przychodzimy w sandałach, niezależnie: w skarpetach czy bez.
Chyba, że pracujemy w smażalni ryb, ale nie o takiej pracy jest mowa...
Powiedziałem.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!