Ciekawe czemu sąsiad nie ma takich problemów. Czemu to on zlecał podwykonawstwo Delcie. Czy na prawdę tylko koncerny zza zachodniej granicy mogą działać w sposób efektywny? Tylko czemu Polanik potrafi produkować i sprzedawać na świecie.
Folder informacyjny Delty (http://www.pzl-zsm.pl/folder.pdf) jest przynajmniej na poziomie. W Pabianicach jest fabryka - http://www.pafana.pl/ Wiadomo, że łódzka politechnika z nimi współpracuje, tyle że nawet wrocławska ma ich plakaty na hali. I polska Pafana jakoś może obok Haasa być pokazywana. Czemu więc piotrkowska Delta nie może być znana tak jak sąsiad z Niemiec? Widać, ktoś woli firmować tylko Polanika, a już Delta chyba nie zasługuje. Shame on you ppl...
Co do Polanika to jest firma prywtna rodzinna i oni o swoje interesy dbaja a delta państwowa i każdy tylko patrzył aby ze stołka nie spadł.A podejrzewam,że delte kupi haering za psie pieniądze i taki bedzie koniec tej firmy.
Kocham tą opinię - wszystko co państwowe jest blee, śmierdzi, jest nieefektywne i ogólnie do (czterech liter). Taki slogan mi się z tym kojarzy - "Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie". Jak się cały czas pluje we własne państwo, patrzy tylko na zachód i jego super wzorce, to się pracuje po 8+++++ godzin za psie pieniądze u zachodniego pracodawcy. Czemu w większości firm takich koncernów, zachowania ala KGHM by nie miały sensu? Bo jesteśmy jednym wielkim obozem koncentracyjnym - "nie o takom Polske rześmy falczyli" - wąsaty klasyk się odbija ... jego mać
Tak wszystkim imponuje II RP, a to co się teraz dzieje, niewiele się różni od tamtego okresu. Tylko zamiast błotnych dróg, mamy księżycowe drogi.
Całkowita likwidacja PRLu...Pełna prywatyzacja,a ludziom w d... się dostaje,bo na dobre to nam nie wychodzi.
He,he,he,he.A co robi es-bek w OZPN w Piotrkowie?itd.Stop komunie!
Szkoda Delty. Piszecie tutaj, że prywatyzacja to zło, szanujmy to co państwowe, itp. Tylko nikt się nie zastanowi nad tym, że w prywatnej firmie tu ludzie PRACUJĄ, bo się boją, że mogą w każdej chwili zostać zwolnieni. W takiej "państwówce" to siedzą i pierdzą w stołki, no bo przecież mnie nie zwolnią, bo znajomości, bo to i tamto.
Państwowe zakłady bankrutują, są likwidowane, tylko dlatego, że na tzw. dyrektorskich stanowiskach siedzą nadal stare pierniki co mentalność prl-owską mają u tylko potrafią pensyjkę wziąć i nic więcej. Fizycznego pracownika to zawsze można zatrudnić i przyuczyć. W takich "państwówkach" na stanowiskach bardziej kierowniczych i dyrektorskich to pociotki siedzą.
Tak przy okazji sama ulotka zakładu nic nie pomoże. Trzeba jeszcze pozyskiwać klientów i produkować jak najtaniej, ale dobrze. To się w dzisiejszych czasach liczy.
Co do Polanika. To jest rodzinna firma. I nie zatrudniają od tak z zewnątrz. Właściciel dba o ty, by produkt był dobry. Wyrobił sobie markę i to się liczy.
Kolejny mój ulubiony cytat. Dziwnym trafem w I RP było podobnie. A jak ktoś chciał zmian, to od razu był bunt :D Gadanie, że to wszystko przez PRL, to jest beczka śmiechu. Póki każdy nie spojrzy w lustro i powie, że jest uczciwy - bez oszukiwania innych, to wtedy będzie można mówić o zmianach. A póki co, to tylko prywatne zakłady, które zwyczajnie zwalniają nierobów, mogą zwalczać polskie przyzwyczajenia do wygodnictwa.
Ale jest to dowód, że ktoś chciał zrobić coś porządnego. Szkoda tylko, że kiedy są efekty ("Na uwagę zasługuje fakt, że od ogłoszenia likwidacji do spółki wciąż zgłaszali się nowi kontrahenci zainteresowani zakupem produktów oferowanych przez ZSM") to nie ma odpowiedniej motywacji, by pracownicy sami wzięli swój los w swoje ręce - rzadko SP się na to zgadza, ale jak coś jest pracowników, to chyba jest sens pracować nad losem takiego przedsiębiorstwa. Ale wszystko zależy od ludzi - od ich mentalności. A w Polsce jest z tym problem. Kultura pracy to chyba nadal XIX wiek. Nawet głupia komputeryzacja po okresie lat '80, musiała być od nowa prowadzona przez ostatnie ponad 10 lat. Zacofany PRL :D
m_acie_k'u PRL w moim wydaniu to bardziej metafora. Dla niektórych może być niezrozumiana, trudno.
Inaczej rzecz ujmując. Dla mnie to całe "dyrektorstwo" w zakładach państwowych tylko potrafi kasę brać. Bo tak jest wygodnie. "Mam stołek, to się go trzymam. Robię tak, żeby mi nikt nie podskoczył. Ja i tylko ja mam rację."
Nikt z nich się nie wysili (może nie wszyscy, ale większość), żeby usprawnić zakład. Niekiedy są to osoby co nie mające zielonego pojęcia o "nowinkach" technicznych i nie rozwijają np. parku maszynowego.
Dzisiaj produkt ma być dobry, ale przede wszystkim liczy się cena. Ma być jak najtańszy. Niską cenę produktu uzyskuje się między innymi poprzez stosowanie nowoczesnych narzędzi do jego wytworzenia. Np. po co płacić 10 pracownikom pensję, jak można kupić maszynę, którą obsługuje np. 2 pracowników. Skraca to nie tylko koszty wytworzenia, ale przede wszystkim czas. Po jakimś czasie taka maszyna się "zwróci".
Możecie powiedzieć, że w ten sposób zwiększy się bezrobocie bo zwolnię 8 osób. Jednak poprzez rozwinięcie parku maszynowego, mogę rozwinąć gamę produktów wytwarzanych i te 8 osób może mi się przydać do innych prac.
Co do komputeryzacji, to akurat w Polsce jest na dobrym poziomie. To raczej ludzie się mało rozwijają by uczyć się np. nowego oprogramowania, wnieść coś od siebie, np. poprzez stworzenie w excelu jakiegoś skoroszytu co usprawnia pracę. Sam się o tym przekonałem, jak ludzie nie potrafią poradzić sobie z prostymi działaniami/funkcjami w excelu. I to wcale nie tacy starzy, bo ledwo po 30. Więc w moim mniemaniu powinni już potrafić więcej zrobić na kompie niż tylko Power On/Off i surfowanie w necie.
Oj rozpisałem się. Podchodzi to już pod dywagacje ;)
Gorzka prawda.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!