W gimnazjum mieliśmy szafki na książki ale nigdy nikt z nich nie korzystał. Dużo zależy od samych dzieci czy chcą zostawić książki. Moim zdaniem rodzice się trzepia a dzieciaki i tak nie będą zostawiać.
szk. podst.nr 2, córka nosi codziennie plecak o wadze od 5kg do 7k, nie ma gdzie zostawić książek. a szafki są obowiązkowe. czy nie wykonanie wytycznych z rozporządzenia ministra podlega prokuraturze?
Do lila. A kto ma sprawdzać plecaki uczniom jak nie ridzice? Masz w ogóle pojęcie co dzieviaki noszą do szkoły!? Ile niepotrzebnych rzeczy? Kto ma to sprawdzać? Pakują się w domach. Nauczyciel ma jeździć jeszcze i sprawdzać czy Twoje dziecko się dobrze spakowało!? Najlepiej niech rodzic w ogóle przestanie się dzieckiem zajmować, niech robią to za niego inni. Twoje dziecko, Twoja odpowiedzialność. Nie można wszystkiego zwalić na szkołę. Szkoła ma pomagać i współpracować w wychowaniu i edukacji a nie odwalać całą robotę za kogoś, kto najwyraźniej nie dorósł, by mieć dziecko. Aha i jeszcze jedno, szkoła wg rozporządzenia ma zapewnić miejsce na zostawienie książek. Nie ma słowa, że należy kupić szafki.
Miały być szafki a był tylko taki zamiennik szafek czyli wzmianka na zebraniu aby sprawdzać plecaki. I znów spadło na rodziców, bo jak dziecko będzie miało krzywy kręgosłup to rodzic winien ,że plecaka nie sprawdzał.
To jakiś żart ?? Ja się pytam w której szkole pojawiły się szafki ? w tych szkołach co nie było, to dalej nie ma np. nr 2,nr. 11 - Pani dyrektor nadziei nie pozostawia "szafek nie ma i nie będzie" .
Bida, chaos i dziadostwo, a Zaleska księżniczka marketingu wieje do Brukselki :) Proponuję kolejne eksperymenty społeczne nie na dzieciach a na politykach robić i to najlepiej nie za podatników pieniążki.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!