a co drzewa mają wspólnego z głupotą kierowców ?
...równie dobrze można osuszyć oceany bo samoloty wpadają do wody
Zadam proste pytanie.
Czemu pomimo przejechania 1 mln km na kat.b i 2 mln na ce nie uderzylem nigdy w zafne drzewo? A mijanki byly ciasne. Dwa gabaryty i drzewo na poboczu skladajace mi lustro.
Czemu nie przywalilrm w zadne drzewo?
jezdzę często pomiędzy miejscowościami przygłów i koło ale jeszcze mi się nie zdarzyło żeby drzewo wybiegło mi pod koła....
A teraz rozumiem,to dlatego w Piotrkowie w Alejach Cmentarnych i przy budynku dawnego Sądu Rejonowego wycięto te kasztanowce,dla bezpieczeństwa właśnie,no niezła koncepcja myślowa
Jak ktoś nie umie pływać, to mówi, że woda jest za rzadka. Jak ktoś nie umie jeździć, to twierdzi, że mu drzewa zagrażają. A jak to jest z latarniami? Poprawiają bezpieczeństwo (bo oświetlają), czy stwarzają zagrożenie (na latarni można się zabić tak samo jak na drzewie)?
***
Przydrożne drzewa wycinać tylko w tych miejscach, gdzie ograniczają widoczność przy wyjeździe z dróg podporządkowanych, od reszty proszę się odczepić.
***
Na drogach w Polsce ginie rocznie jakieś trzy tysiące osób. Ale ile z tych osób ginie na przydrożnych drzewach? I jaką mamy pewność, że ktoś kto przez swoją brawurę rozbił się na drzewie, kawałek dalej nie wjechałby np. w inny samochód, gdyby tego "feralnego" drzewa nie było? Czy to jest na pewno dobry pretekst do wycięcia milionów drzew w kraju?
Ja bym poszedł dalej i wprowadził zakaz padania śniegu na jezdnię i jeszcze zakaz mgieł i jeszcze nakazał bym słońcu świecić cała dobę na jezdnię. W nocy też. Wszędzie może być ciemno ale ma jezdni nie. I komarów i much też bym zabronił bo budzą przednią szybę. Nie mogę? Czemu?
Czy drzewa stwarzają zagrożenie, czy może jednak kierowcy, którzy nie potrafią skupić się na prowadzeniu pojazdu, bo muszą np. odebrać pilny telefon ? Może od tego powinno zacząć się dyskusje, bo z obecnej wynika, że to drzewa wjeżdżają w kierowców, a nie na odwrót. O policji naszego teoretycznego państwa, która powinna egzekwować wysokimi mandatami takich kierowców nawet nie wspomnę.
Durnowaci zwolennicy wycinania drzew! Zabierać samochód pijanym kierowcom na skarb państwa z przeznaczeniem pieniędzy ze sprzedaży na sierocińce i szpitale onkologiczne.
Teraz upierają się, żeby drzewa wycinać bo przez nie giną ludzie. Nie przez swoją głupotę tylko przez drzewa. Po wycince drzew przyjdzie czas na pozostałe obiekty stojące przy drodze, domy, płoty, no nie wiem co tam jeszcze, ale wyciąć i wyburzyć wszystko, żeby PAN się nie zabił przez te wszystkie przeszkody! Zlikwidować wszystkie tunele, mury oporowe, no po prostu wszystko. Droga i pobocze na jakieś 100 metrów po obu stronach ma być puste, a na końcu jakieś poduchy, żeby pany się nie zabiły!
Już minęło trochę lat, od czasu, gdy po uderzeniu w niewielkie drzewo na ul. Żelaznej zginął Sławek z żoną. W ich samochód uderzył inny pojazd, w efekcie ich auto zahaczyło bocznymi kołami o krawężnik i przewróciło się na bok uderzając dachem - swoją najsłabszą częścią - w rosnące drzewo.
Było też wiele wypadków podczas silnego wiatru, gdy drzewo lub konar uderzył w jadący samochód.
Wspomnę też najtragiczniejszy wypadek w Gdańsku-Kokoszkach w 1994 roku, gdzie autobus PKS uderzył w przydrożne drzewo z powodu pęknięcia opony. Bilans: 32 zabitych i 43 rannych – wielu z nich z bardzo ciężkimi obrażeniami.
Więc wszystkim obrońcom przydrożnych drzew radzę, żeby przemyśleli swoje stanowisko. Nie zawsze wina jest kierowcy przekraczającego prędkość. A w miejsce wyciętych, przydrożnych drzew można posadzić nawet kilka razy więcej nowych, ale w większej odległości od drogi.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!