Miasto wiecznych incydentów. Władza nie umie, władza nie wie, a na tej bezczelności cierpią jak zwykle mieszkańcy. Tej Pani w oczywisty sposób należy się odszkodowanie, a nie butne tłumaczenia urzędników. Szkoda tylko, że nikt nie zwróci życia zwierzętom wykończonym przez głupotę władz miasta. ZGROZA
Nie da rady dochodzic takiego czegos w sąszie.
Po pierwsze potrzebna sekcja psa a rej nie ma bo wlascicielka nie informuje o niej i jej wyniku.
Jest już po jabłkach
2 Pies mial 14 lat mogl z dnia na dzień poczuc się źle z powodu wieku i chrob towarzyszacych temu.
3 co to jest 1000 zł na leczenie psa ? To jest nic, jak ktos kocha zwierzaka, ale wydaje mi sie, że wlascicielka chce teraz odzyskać poniesione koszta za wszelka cenę.
Zachowali się jak ignoranci. Leją truciznę, w miejscu publicznym nikogo nie informując. To jest środek ochrony roślin, a nie pielęgnacyjny. Zastosowano go niezgodnie z przeznaczeniem.
Lejcie więcej glifosatu to wszystko wymrze łącznie z nami! Nie wierzycie to zróbcie sobie badanie krwi na zawartość tej substancji to wam gacie pospadają jak zobaczycie wyniki! Dlaczego szanowny sanepid nie bada wody na zawartość tego ssyfu? Dlaczego sanepid nie bada produktów rolnych na zawartość tej substancji???
Trzymam bardzo mocno kciuki za Panią Magdę. Proszę nie odpuszczać!
Po pierwsze - używanie tego środka jest już zabronione w większości cywilizowanych krajów - udowodniono jego silną toksyczność oraz rakotwórczość (vide: dziesiątki jeśli nie setki wygranych przez osoby poszkodowane ich działaniem spraw w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii etc.). Wstyd, że instytucja miejska prowadzi takie działania, które - to pewne - są zabójcze dla całych ekosystemów. W dalszej perspektywie - również dla ludzi.
Po drugie - opinia weterynarza, który pisze, że środek ten jest "praktycznie nietoksyczny" i " nie jest zakwalifikowany jako substancja niebezpieczna" jest śmiechu warta i pożałowania godna. Nie jestem więc zaskoczona faktem, kto się pod tą opinią podpisał... Zastanawiam się także kto i jakimi metodami badał stężenie jakiego użyto...
Najfajniejsze jest tłumaczenie dyrekcji, zawsze winny jest szeregowy pracownik to on za wszystko odpowiada. Odwrotnie jest przy pensjach wtedy dyrektor musi dużo zarabiać bo bierze odpowiedzialność. A kiedy trzeba te odpowiedzialność ponieść wszystko spada na zwykłego pracownika.
Co roku pryskam raundapem około 100m2 kostki koło domu,mam 2 psy 2 koty. Psy i koty zaraz po pryskaniu chodzą po kostce i nic im się nie dzieje. W parę dni to teraz zabiją kleszcze (babeszioza)
Przykra sprawa, ale nie popadajmy w paranoję. Niedługo będziemy walczyć o prawa much i komarów, bo zwierzęta zaczynają mieć większy szacunek niż ludzie. Dziwny jest ten świat...
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!