ja tam to lubiłam :) w ogóle w-f był fajny, nie rozumiem, czemu teraz tak mało dzieciaków jest chętnych do udziału w tych lekcjach. Pomojam oczywiście fakt, że w niektórych szkołach w ogóle nie ma warunków na w-f.
Uważam że problem nadwagi po części związany jest tym że kurczaki, świnie itp żywione są paszami z antybiotykami i różnego rodzaju chemie im się podaje dla szybkiego wzrostu tylko o tym już nikt nie mówi a wszyscy się podniecają jakie to piersi z kurczaka są smaczne a w dzisiejszych czasach to najgorszy syf jaki może być! Z warzywami też nie lepiej... nawozy i wszelakie opryski dla ładnego wyglądu a przecież to wszystko tam zostaje a ludzie to jedzą...
No tu masz racje ale popatrz co ludzie dzisiaj jedzą... Chemia, chemia i jeszcze raz chemia.... W mięsie antybiotyki a w warzywach nawozy i opryski...
Bo po takiej lekcji przez resztę dnia wali spod pachy?
w normalnych szkołach lekcje w-f były ostatnie, idzie się do domu i bierze się prysznic :) no i zaznaczyłam, że pomijam fakt, że wiele szkół nie ma warunków na przeprowadzanie takich lekcji. Ale problem jest w tym, że dzieciakom nawet po szkolenie nie chce się ruszać.
Otyłym czasem nawet bez wuefu wali spod pachy
Może to i dobrze, że nie grają jak wy to mówicie " w piłkę ". Za kilka lat może będzie dzięki temu mniej kiboli i dresów.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!