Do mini19103:
A no widzisz. I mnie, i Tobie się to nie mieści w głowie, a jednak to prawdziwi ludzie i taka jest ich rzeczywistość. Smutna rzeczywistość.
Takie miejsce jest już w Chrobrym - mam na myśli muzeum szkolne, które powinno być promowane oraz ogólnodostępne dla turystów, bo co po ciekawych eksponatach jakie tam są skoro zwykły odwiedzający Miasto turysta nie może do niego wejść i obejrzeć. Zgłaszałem władzom Miasta pomysł z udostępnieniem muzeum szkolnego - co z tego będzie pokaże czas.
No ale przecież Chrobry jest przede wszystkim szkołą, a nie muzeum, i tak powinno chyba pozostać. Nie ma tam warunków ekspozycyjnych.
Zresztą wcale nie miałem na myśli klasycznego muzeum, ten pomysł wionie nudą. Trzeba by było poszukać jakiejś bardziej oryginalnej formuły, jakiegoś świeższego pomysłu, na miarę pierwszego szkolnego planetarium prof. Solarza, jeśli już wspominamy szacowną piotrkowską wszechnicę.
Zresztą, co ciekawe, Chrobry ma swoje korzenie również w pierwotnym kolegium pijarskim na Rwańskiej. A dlaczego nie można było pomysleć o połączeniu tradycji ze współczesnością? Kto powiedział, że Chrobry musi się mieścić tylko w jednym, znanym nam miejscu? Kto powiedział, że musi pozostać tylko szkołą średnią? W czasie, kiedy zwalniał się areszt, był akurat boom na szkolnictwo wyższe.
A może szkoła, muzeum, biblioteka i co tam jeszcze - słowem, takie centrum edukacji?
Wiem, wiem - skąd na to pieniądze?
Myślę jednak, że pieniądze to sprawa wtórna. Przede wszystkim potrzebne są pomysły i niezłomna wola ich realizacji (patrz - planetarium z czajnika, z kopułą wyklejoną z kartonu). I oczywiście ludzie, z otwartymi głowami i zdeterminowani, aby zrobić coś pożytecznego.
Nie twierdzę, że mam monopol na dobre pomysły. Przykład Galerii bezdomnej pokazał, że areszt świetnie sprawdzilby się też w innej roli. I może zresztą byłaby to rola znacznie ciekawsza. Jednak dziś sprawa aresztu i tak już jest przegrana, od kiedy władze postanowiły szybko i łatwo pozbyć się kłopotu. Pomysły by się znalazło, zabrakło dobrej woli...
I nie chodzi mi tu o wylewanie żali, a o przykład, jakich działań potrzeba, aby Piotrków nie był zaściankiem i aby rzeczywiście mógł czymś pozytywnie zaskoczyć przyjezdnego.
Minęło 20 lat prawdziwego samorządzenia, a kolejne władze są głównie likwidatorami dawnej "świetności", samoograniczając się do bezpiecznych działań "na miarę naszych możliwości". Bo co takiego nowego zbudowano w tym czasie w Piotrkowie czym można by się pochwalić, z czego by mogli być dumni Piotrkowianie? A zlikwidowano sporo, popatrzmy chociażby na placówki sportowe. Na dodatek nie zabezpiecza się przed upadkiem nawet tego, co zbudowano wcześniej, chociaż czasem wystarczyłyby tylko drobne łaty. Czego nie możemy zrobić dziś, może udać się w przyszłości...
lolu klawiatura wodoodporna czy też nie 97300 pewnie o nią szczęką zahaczył.
Piotrków (ale nie tylko przecież Piotrków) był - pamiętam - przyzwoitym miastem, zamieszkiwanym przez przyzwoitych mieszkańców, którzy na świat już przyszli z przyzwoitością wyssaną z mlekiem matki.
Pamiętam także, rzadko, ale jednak zdarzały się skandale, afery, brzydkie historie obyczajowe. Takie jest życie. Nikt nie jest wolny od wad. Każdy może popełnić błąd.
Ale omal regułą było, omal regułą, że kiedy sprawa stała się w mieście głośna, to uczestnicy takich niefortunnych zdarzeń, ich sprawcy, ale i częstokroć ofiary - dość szybko wyprowadzali się cichcem z miasta w takie strony, w których jako zupełnie nieznani ludzie, przybyli nie wiadomo skąd, mogli zacząć układać swe losy na nowo.
W czasach, które znam tylko z historii, był dość znany sposób na zmycie z siebie hańby i oczyszczenie honoru.
No, ale do tego potrzeba by było honoru, a nie - jak zauważa Lola - "wygrzebanych gdzieś z czeluści swojego organizmu resztek honoru."
http://tiny.pl/h7s9h
Swoją drogą, bez angażowania FBI, CIA, Mosadu i Interpolu, internautka Lola podała na tacy rozwikłanie sensacji, która początkowo zapowiadała skandal na międzynarodową, niewyobrażalną wprost skalę o trudnych do przewidzenia światowych reperkusjach! A jednak, globem nie zatrzęsło!
Lola wymiata!
Pewnie urlop się skończył i wyjechał chłopak do Londynu na zmywak. ;)
Warunki ekspozycyjne dałoby się tam zrobić i to wcale nie tak dużym kosztem jakby się wydawało.
To ja już czegoś tu w ogóle nie rozumiem. LO, muzeum i gdzie jeszcze upchniecie tę warszawską uczelnię Amerykanistyki i czegoś tam? Czy ten budynek jest z gumy albo kauczuku?
Wystarczyłoby umieścić ekspozycję w Collegium Antiquum i zrobić wejście od Pijarskiej - no i oczywiście wyremontować budynek.
A co uczelni to cieszę się, że będzie funkcjonowała w Piotrkowie, ale lokalizacja zupełnie nie przemyślana.
O ile mnie pamięć nie myli, to nadmierne dokładanie czegoś (w tym wypadku książek) do budynku dawnego Collegium Antiquum za moich czasów skończyło się zawaleniem sklepień. Ale niech tam, wszystko jest możliwe...
Natomiast co do uczelni jakiejś tam, jakiejś tam, to pasuję. Skoro nawet na etapie burzy mózgów nie da się swobodnie pofantazjować, to jakie są szanse na cokolwiek?
Zresztą temat (aresztu) już nieaktualny. Spójrzcie na najnowszego newsa, tam już czuć zapach wielkiego świata.
Dziękujemy Ci inwestorze, nasz zbawco jedyny, za ten okruch cywilizacji...
I prosimy o więcej w sąsiednich kwartałach.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!