Jeszcze trochę czasu i kolejna epidemia to zobaczymy co zrobicie jak będzie się kończyć żywność w marketach. My sobie damy radę i nasze dzieci też.
Należy zabierać dzieci do rzeźni niech zobaczą zwierzęta hodowlane w ich naturalnym środowisku i dowiedzą się z skąd jest mięsko.
Tak działa pisostwo, zniszczenie wszelkich zasad , naszczucie jednych na drugich i zarządzanie krótkonogiego wytworzonym przez siebie bałaganem. W historii tego biednego kraju zawsze było tak,że jak się już polepszyło to przychodziły wojny, zabory, okupacja, teraz przeżywany to prawdopodobnie ponownie, Polaczkom z dobrobytu przewróciło się w d i muszą w walce polsko-polskiej doprowadzić do upadku. Prawicowiec Warzecha się otrząsnął ale innym nie odpuszcza. - https://wiadomosci.onet.pl/opinie/wybory-prezydenckie-2020-i-koronawirus-lukasz-warzecha-komentuje/mzpttby
Angażowanie dzieci w to czynienie sobie Ziemi poddaną jest barbarzyństwem i niszczeniem dziecięcej wrażliwości i miłości do zwierząt w imię zaspokajania własnego hobby.
Niedługo to wędkarze też nie będą mogli dzieci zabierać na ryby. Bo jakiś zielony się dopatrzy, że dziecko widzi męczarnie ryby na haczyku .
"Były przeprowadzane badania wśród opinii publicznej..." Typowy Polak, nie wiem, nie znam się, więc się wypowiem :D a co do dzieci i traumy jakiej mogą doznać podczas polowań. Dziecko ze wsi wie, że aby zjeść niedzielny pyszny rosołek to pierw trzeba zabić kurę, w przeciwieństwie do dziecka wychowanego w mieście, gdzie rodzice pokazali, że wszystko podstawione jest pod gębę a mięso to pochodzi z marketu. Takiemu dziecku pokazanie, że do sporządzenia rosołku należy najpierw zabić bezbronną kurkę, przeżyję wielką traumę.
Uważam, że w szkole dzieci powinny dowiedzieć się jak oprawia się kurczaka, nauczyć się zabicia i wypatroszenia karpia itp. Ta wiedza jest niezbędna do przeżycia. Mam wrażenie, że niektórym zależy aby nasze dzieci myślały, że skrzydełka są z Kfc, szynka z Biedronki a schabowe hoduje się w lodówce.
Jestem strażakiem i też chce zabierać na akcję swoje dziecko niech się uczy
Dzieci myśliwych od zawsze jeździły na polowania i przeważnie ich to nie interesowało. Każdy pisze niech zwierzątka żyją ojoj mordercy. Kosmetyki testowane na zwierzętach, leki testowane na zwierzętach. Nie popadajmy w paranoję. Musimy panować nad populacja zwierząt dzikich jaki hodowlanych tak by nie wywarły i nie było zbyt dużego wzrostu. Tylko szkoda że ludzi tak nie można pilnować z rozmnażaniem(chodzi o zawodowych beneficjentów)
A kto ogólnie wymyślił takie coś jak branie dzieci na nagonkę masakra woda z mózgu
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!