Uczennice z kategorii "15+" mogą dać też coś spoza wyżej wymienionych. ;) Wszak nauczyciel też chłop, a nasze społeczeństwo "z postępem" idzie. ;)
A kwiaty? Przecież kwiaty to tylko narządy płciowe roślin... Wąchanie kwiatków przy uczniach, hmmm... ;)
***
A tak już trochę poważniej, to artykuł sieje gównoburzę. Nauczyciele są różni, i ci, którzy na prezenty się nie oglądają, mogą poczuć się urażeni. A ci, którzy sami dyktują uczniom, co chcieliby dostać, to chyba nie powinni pracować w tym zawodzie.
Pani Beata to już chyba nie ma pomysłów na ciekawsze artykuły ;) Przykre to jest, że np. rodzice widzą tylko takie rzeczy jak "2 tyg ferii, 2 miesiące wakacji, dzień nauczyciela, koniec roku" same superlatywy w odniesieniu do zawodu nauczyciela. Kto Wam Wszystkim bronił ?! Trzeba było się kształcić w tym kierunku to tez byście korzystali z tych wszystkich dobrodziejstw. Kończąc ten sarkazm od siebie dodam, że ten kto ma nauczyciela w rodzinie, to zna ten zawód od trochę innej strony. To nie jest tak, że praca nauczyciela kończy się razem z dzwonkiem. Pomijam błahostki w postaci sprawdzania prac domowych, sprawdzianów, uzupełniania dziennika, konspektów, pisania świadectw. Oczywiście wszystko po godzinach pracy w domu, w czasie kiedy można sobie zrobić milion innych ciekawszych rzeczy. Najgorsze w tej pracy to co niektórzy rodzice, mam nauczyciela w rodzinie który przerobił już kilka klas I-III, powiem jedno czasem nie ma co się dziecku dziwić, że się źle zachowuje, że nic do niego nie trafia skoro matka z ojcem sami oderwani od rzeczywistości. Bezstresowe wychowanie i robienie czego się chcę. Dasz klapsa powiedzą, że się znęcasz, przytulisz czy okażesz trochę czułości powiedzą, że molestujesz
Dajcie już spokój tym nauczycielom! Myślicie że to łatwo jest ogarnąć kilkadziesiąt przeważnie rozwydrzonych dzieciaków? Rodzicie często nie radzą sobie z jednym lub dwójką dzieci a jak nauczyciel ma sobie poradzić z gromadą często źle wychowanych dzieciaków?? Dodam tylko że nie mam nic wspólnego z nauczycielami i nie mam żadnego nauczyciela w rodzinie!
u szkole moich córek jest trend składka na koniec roku po 15 zł,ale każdy oprocz tego czekolada,bombonierki,kwiaty.Tak jest w każdej klasie,mamusie sie chca przypodobać nauczycielce.Ja nigdy nie kupuje nic,bo mi nikt z wdziecznosci za prace prezentow nie robi.Moje dzieci jako jedyne w klasie nic nie dają i tego sie bede trzymać
Widocznie dzieci mają być za co wdzięczne swoim nauczycielom bo okazują to w sposób dobrowolny. mimo wielu słów złośliwych,które wywołała swoim artykułem Pani Redaktor i tak uważam,iż łatwiej spotkać wspaniałych nauczycieli z powołania niż rzetelnego i obiektywnego dziennikarza
Kochani porównujecie zawód nauczyciela do wszystkich innych. Nie ujmując nikomu i szanujac kazda inna wykonywana prace, jak sie ma w rodzinie nauczyciela to sie dopiero widzi ile dodatkowej pracy, takiej zupelnie poza swoimi obowiazkami wykonuje po to, zeby wspomoc rodzicow w wychowaniu dzieci (chociaz ci pierwsi czasem tego sobie po prostu nie zycza...). Zaden z nauczycieli, ktorych znam, nie wymaga od swoich podopiecznych zadnych "suwenirów", choc mysle ze na pewno milo jest po całym roku pracy i emocjonalnego zaangazowania w zycie swoich pociech wraz z ustnymi podziekowaniami dostac kwiatka.. Nie zapominajmy, ze taki gest tez jest "elementem edukacyjnym" dla dzieci, jak sie je nauczy za młodu, ze ja ktos cos dla nas robi, to nalezy za to podziekowac (nie mowie o lapowkach przed czy po! tylko o co najwyzej skromnym kwiatku czy czekoladzie!). Moze po paru latach sie to wszystkim zwroci i w czasach ogolnej znieczulicy i braku empatii wsrod mlodziezy jakiemus rodzicowi zdarzy sie kiedys uslyszec dziekuje za trud wlozony w wychowanie (a przeciez zaden rodzic nie robi tego dla nagrod czy prezentow, prawda?) czy dostac przyslowiowa "szklanke wody" na starosc... Takze ci co tak krzycza, ze to bezsens wreczac kwiaty niech sie zastanowia, czy ich pociechy beda w stanie kiedykolwiek za cokolwiek komus chociaz powiedziec "dziekuje".. Bo niestety, ale coraz czesciej zdarza sie, ze mlodym ludziom wszystko "sie nalezy" ale w zamian nikt nic nie potrafi od siebie dac. Ba, nawet nie znaja swoich obowiazkow (za to prawa - od A do Z)... Na szczescie nie jest to ogolna zasada, nie demonizujac naszego spoleczenstwa :) chociaz trend jest niepokojacy. A jesli jakis nauczyciel "wymaga" podziekowac za swoja prace, to wspolczuje uczniom, ze wlasnie taki stanal na ich drodze edukacyjnej.. To tez nie jest dzieki Bogu regula, wiec nie stereotypizujmy i nie dajmy sie zwariowac takim "wznioslym" artykulom :)
u szkole moich córek jest trend składka na koniec roku po 15 zł,ale każdy oprocz tego czekolada,bombonierki,kwiaty.Tak jest w każdej klasie,mamusie sie chca przypodobać nauczycielce.Ja nigdy nie kupuje nic,bo mi nikt z wdziecznosci za prace prezentow nie robi.Moje dzieci jako jedyne w klasie nic nie dają i tego sie bede trzymać
Nauczycielom nic nie powinno się kupować. Przecież to jest ich praca, i dostają za to pieniądze. Bardzo oburzamy się jak Lekarzom dają czekoladki i alkohol, ale nauczycielowi to już można bo jest akceptacja społeczna. U mnie w szkole była nauczycielka która mówiła jaką kawę i czekoladę można jej kupować bo innych nie lubi. Bycie nauczycielem jest to praca z wyboru nie z przymusu.
Wiecie co, ludzie? Święty spokój dajcie nauczycielom na koniec roku szkolnego i będzie miód malyna.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!