Jeżdżę tam codziennie- no może prawie codziennie. Zrobił się tam wygodny skrót po zrobieniu łącznika Modrzewskiego Słowackiego. W wyniku tego pseudo n-tego etapu obwodnicy lokalna osiedlowa uliczka została obciążona ruchem między osiedlowym. Widoczność zła a jak lustro na skrzyżowaniu zaparuje to w ogóle brak.
Jedynym skutecznym rozwiązaniem jest wydłużenie obwodnicy co najmniej do Wojska Polskiego lub w ostateczności do Twardosławickiej. Na Źródlanej od Modrzewskiego do Polnej/Twardosławickiej należy wyznaczyć strefę zamieszkania.
A tak to była piękan okolica ... pamiętam czasy jak pan na łąkach wypasał barany a ulica Źródlana służyła nam dziecim do spacerów i zabawy. Za nią było pole truskawek lekko zdzczałych :)
potwierdzam,na wszystkich ulicach odchodzących od Sulejowskiej porobili skrzyżowania równorzędne,teraz na wszystkich trzeba stawać.
Chojniak,daj nam żyć i odejdź!.
Kolejny artykuł, który pokazuje, że przestrzeń publiczna w tym mieście jest jednym wielkim bajzlem.
Ulica Modrzewskiego - to jeden wielki parking, trudno tam przejechać. Zgadzam się z autorem artykułu, widoczność dla wyjeżdżających z ulicy Źródlanej jest zerowa. Ilośc wypadków o tym świadczy.........W Piotrkowie brak dobrych faqchowców w tej dziedzinie......
To jest akurat dobra decyzja, ponieważ na BAwełnianej smarkacze na sciagaczach i innych 20-letnich bmw urządzali sobie wyścigi, teraz trzeba zwalniać, tak jakby co skrzyżowanie był próg spowalniający, dobra decyzja , zwłaszcza, że jak remontowano sulejowską, to bawełnianą zrobiono jako droge alternatywną na czas remontu, żeby stworzyc dwa pasy dla mijających się "tirów" musiano zrezygnować z chodnika. Pieszy jest niechronionym uczestnikiem ruchu i jego należy najbardziej chronić
Proszę autora wystąpienia do "Tygodnia Trybunalskiego" o kontakt na e-mail:dziem.janek@interia.pl - wówczas przekażę dokumenty z których wynika, że sprawa bezpieczeństwa w tym rejonie jest znana organowi wykonawczemu miasta jakim jest prezydent od około 10 lat
Ktoś wydał to pozwolenie właśnie po to aby wkrótce miasto odkupiło od emersona miejsce na chodnik, płacąc np. 1000zł/m2.
Przecież ktoś najpierw zrobił projekt, ktoś go potem zatwierdził, a potem zrobiono tak jak zaprojektowano... Czemu u nas zawsze błędy dostrzega się po wybudowaniu, a nie eliminuje się ich już na etapie projektu? Co to za fachowcy, co nie potrafią przewidzieć skutków swoich pomysłów? I nie wiadomo, kto zawinił? Za poprawki zabuli kto inny?
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!