Miałem szczęście 2015r gdzie położono mnie na salę z dwoma chorymi nie zdiagnozowanymi też z tą bakterią. Nie wiem jakim cudem tego świństwa nie złapałem. Po stwierdzeniu bakterii zrobiono z sali izolatkę ale chorzy szwendali się po całym oddziale wewnętrznym i korzystali z tych samych mediów co inni. Tacy chorzy winni być przeniesieni na oddział zakaźny ale takowy w Piotrkowie zlikwidowano.
Kilkaset osób już w Polsce na to choruje. Bardziej interesuje mnie co dalej dzieje się z tymi osobami odizolowanymi. Czy trafiają na stałe do zamkniętych szpitali zakaźnych, skoro to nie uleczalne i mogą zarazić innych? Druga rzecz, ludzie nic nie robią sobie z tego aby zadbać o podstawową higienę. Zwyczajne mycie rąk i dezynfekcja poniżej łokci wystarczą. Nie dotykać ust, oczu i nosa.
Służba zdrowia w Piotrkowie jest tylko dla zdrowych. Jakość leczenia poniżej minimum.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!