czasem warto wyciągnąć rękę a nie skreślać ludzi z problemem alkoholowym. Najgorzej zawsze cierpią dzieci, na których asystent się skupia przede wszystkim i walczy z tymi alkoholikami żeby się obudzili z letargu..... . A tak naprawdę niezaradność w opiece nie zawsze wynika z nadużywania alkoholu. Zastanówmy się więc chwilę zanim coś napiszemy.
W Sulejowie jest jednak skuteczniejsza "organizacja" działalności MOPR.Sprzątanie pod dywan-"możecie pisać sobie o pomoc,ale i tak nie dostaniecie".Usuwanie balastu-umieszczanie matki z dziećmi w Domu samotnej matki na terenie innej gminy.Umieszczanie,czyli usuwanie z terenu gminy,ludzi do Domu Opieki Społecznej,uzyskując ich "zgodę" w podstępny,nieludzki sposób.Zabieranie w brutalny sposób dzieci rodzicom i umieszczanie ich w domach dziecka w bardzo odległych miejscach,rozdzielanie rodzeństwa.Brutalne odbieranie dzieci i umieszczanie ich w domach dziecka,bez pofatygowania się znalezienia bliskiej rodziny,która mogłaby się dzieckiem zaopiekować.Całkowity brak kontroli warunków życia dzieci w tzw.rodzinach zastępczych,wręcz tolerowanie i finansowanie destrukcji,jakiej doświadczają dzieci w w tych rodzinach.Utrudnianie kontaktu biologicznym rodzicom z dziećmi,które są w rodzinach zastępczych.Udawanie niewiedzy o patologii w wielu rodzinach wielodzietnych.Cały Sulejów i okolice wiedzą,tylko dyr opieki coś niby nic nie wie,pewnie z tego "przemęczenia nadmiarem patologii".Dawanie pieniędzy z przeznaczeniem na alkohol na podstawie podpisu terapeuty,że "korzysta z terapii".Pijany gościu przychodzi do opieki,dostaje "wejściówkę" na saluny treapeuty,który jeszcze dobrze sam nie otrzeźwiał od ostatniego picia.Tam również idzie pijany,otrzymuje "autograf",czasem kilka i już może wrócić po pozytywną decyzję i kasę.A że zaraz ją przepije,to znowu jest już powód do "leczenia kaca u terapeuty" i tak w koło.No "wykwalifikowany w manipulacji" terapeuta,zatrudniony przez urząd też w końcu musi żyć tzn.pić,najlepiej za pieniądze z urzędu.A że picie jest trendy w Sulejowie,to jakże to nie dać kaski ludziom,którzy są trendy-swoisty folklor Sulejowa.Tym bardziej,że urzędnicy Sulejowa wszem i wobec ogłaszają,że mają kasy w brud.A pijanym narodem łatwiej przecież manipulować.Priorytetem dla uzyskania kasy z opieki jest jak najszybsza degradacja.Wpadnie pod auto,zapije się na śmierć i już lepiej Sulejów wygląda,już mniej balastu.Po co leczyć,pomagać w rzetelny sposób,brudzić sobie rączki i do tego narażać się krwiopijcom,czyli zatrudnianym z zewnątrz firmom,które z "założenia zajmują się pomaganiem",a w praktyce ,owszem, pomagają w wyciąganiu pieniędzy z urzędu dla siebie.A żeby pokazać chęć urzędu w podnoszeniu jakości świadczonych usług trzeba zatrudniać firmę najdroższą,bo to chyba cena świadczy o jakości usług w pomaganiu do....lepszego życia,tam gdzieś wysoko.Pomysłowa dyr opieki,stawia warunek niejednej matce,która z bólem upokorzenia przekracza próg opieki,żeby cichutko poprosić o pomoc dla dzieci:"paczki i pomoc jest tylko dla dzieci,których rodzice piją.Nie ćpasz,nie pijesz,to wynocha stąd,kasy niet dla takich".A matka przyszła prosić o pomoc w leczeniu dziecku,któremu grozi utrata wzroku.Wyszła obrzucona stekiem upokarzających słów,bo jak śmiała tam wejść,nie wnosząc z sobą domowej destrukcji.Wiele osób,chorych psychicznie,pobierających zasiłek socjalny,niepijących chodzi na tzw. grupy dla alkoholików prowadzonych przez terapeutkę,nawet nie znając smaku alkoholu,po autograf terapeuty,zastraszonych odebraniem zasiłku jak nie przyniosą autografu.To podwójny dramat tych poniewieranych psychicznie ludzi.Nagonka ludzi musi być przecie,frekwencja się liczy,żeby firma zbijała kasę na nieszczęściu ludzkim.Tak na marginesie dodam,a wiem to od dzieci,że najwięcej butelek można nazbierać pod drzwiami pomieszczenia,gdzie odbywają się tzw grupy z terapeutą i mitingi,dzieci doskonale wiedzą w które dni i o której godzinie jest wysyp butelek po alkoholu.Pare butelek i bułkę można kupić,albo nawet trochę krówek w "firmowym opakowaniu",żeby poczuć się....dzieckiem.Jak to dobrze,że chociaż takie przybytki istnieją w Sulejowie,to prawie tak jak w Piotrkowie "asystent rodzinny".((((
a babci ,która jest rodziną zastępczą dają 650 złotych,no bo babcia bardzo kocha swojego wnuka i mu krzywdy nie zrobi.
Ciekawe czy istnieje w Piotrkowie etat asystenta rozwiązującego problemy polegające na niezaradności życiowej związanej z płodzeniem dzieci:)
http://naszpiotrkow.blogspot.com/
Chodzi o pomoc rodzinom, w których występuje problem polegający na niezaradności życiowej związanej z opieką nad dzieckiem – problem to oni maja,ze za malo kasy dostaja na alkohol!!!!!
Ale który asystent? Jankowska czy Cecota?
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!