Na targowisku jest tak:
- sprzedawać grzyby nieobrane (lubicie nieobrane maślaki?)
- pan "znawca" oceni czy "dobre", poobraża człowieka i łaskawie "pozwoli" za opłatą stanąć metr na metr
- połowa ludzi kwęka, bo nie zna się na grzybach, więc po co tyłek zawraca? niech je kaszankę.
- handel to wolna amerykanka, ktoś się pokłóci, ktoś podejdzie i przełamie kilka grzybów, bo z pewnością są robaczywe, choć urodzaj w tym roku i po co sprzedawać odpadki?
- policja niech się weźmie za pedofilów, pijanych kierowców i bandziorów, a nie znawcami grzybów się okrzyknęli
- poza tym - wymogi są takie, by sprzedawać grzyby i ich nie dotykać, a PRZEPRASZAM, pani w sklepie też podaje chleb, ciasto, kiełbasę gołą ręką, może maseczki jeszcze założyć babulina na targu ma i się prosić, by sprzedać coś - co od pokolenia istnieje i jakoś było
Cudowna akcja bo ja na grzybach się nie znam często powinni kontrolować
Tzw. Temat zastępczy. W policji bałagan, ale trzeba pokazać że coś się robi.
Proponuję teraz akcję "Parking" w al. 3 Maja przy skrzyżowaniu z ul. Jagiellońską.
Oni prowadzą jakieś akcje na targowiskach na temat bezpiecznego grzybobrania, a Polską teraz rządzą same stare Grzyby, jeden trzęsie partią a drugi wymachuje szabelką, a wiadomo skądinąd że oba są trujące i do korzenia robaczywe.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!