Nie piję, nie palę, nie daję sobie w żyłę, nie szprycuję się, nie wącham, nie dopalam się itp. Uważam, że nic przez to nie tracę, a wręcz przeciwnie: w tym zakresie wygrywam życie. Mam jednak mieszane uczucia czytając takie newsy, bo ktoś, kto posiada 60 gramów jakiegoś tam świństwa, to nie żaden rekin narkotykowego biznesu. Można by się chwalić, ale po zatrzymaniu jakiegoś "Escobara", który handluje tonami kokainy, heroiny i wszelkiej innej trucizny, a tak, to.... nie ma za bardzo czym.... się chwalić....
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!