Witam,
Poszukuję budżetowych nowych zimówek i proszę o porady. Odpadają wszystkie chińskie, bieżnikowane i marki "no name". Pacjent: Seat Leon 1P z silnikiem 1.6 101KM. Rozmiar 205/55/16. Jeżdżę raczej dynamicznie, czasem lubię poszaleć szczególnie na śniegu. Wiem, że poniższe opony nie zapewnią mi właściwości do jakich byłem przyzwyczajony jednak ze względów ekonomicznych jestem zmuszony kupić tanie opony na 1-2 sezony zimowe.
Zastanawiam się nad:
- Dębica Frigo 2 np. http://moto.gratka.pl/tresc/sprzedam-opony-zimowe-debica-frigo-2-r13-19409790.html#b5e019cc8cf00d83,1
- Dębica Frigo HP
- Dayton DW 510 EVO
- Kormoran Snowpro B2
- Viking Snowtech 2
Proszę o opinie i porady co wybrać.
ja tam kupiłem na składzie w sulejowie debica frigo 2 bardzo dobrze się prowadzą miękka guma idealne do auta w tdi i dla ludzi z EPI wczesniej miałem goodyear podobny bieżnik jak w moich przed 8 lat
Strial ma w tej półce cenowej wiele do powiedzenia ponieważ. Od wulkanizatora wiem że opony te produkuje w Serbii Michelin. Cena taka sama ale moim zdaniem są lepsze.
W zeszlym roku mialem Debice ale byly takie sobie tzn. srednia mialy przyczepnosc. Zastanawiam sie w tym roku (wiem, troche spozniony jestem) z zamiana ich na Fulde, dokladnie ten model http://www.fulda.com/fulda_pl_pl/tires/passenger/kristall-montero-3/. Moze ktos jezdzil na nich i sie wypowie? Dobrze tez jakby byly troche cichsze od Debicy :/
Ja obecnie szukam [url=https://www.google.pl/?gws_rd=ssl#q=opony+zimowe]opony zimowe[/url]
Poza tym jak można porównać opony do motoroweru, którym nie przekracza się 50 km/h ( o ile krótsza droga hamowania) i jak sobie pozwolę zgadnąć nie jeździ się raczej w zimę do samochodu. Inaczej wygląda wyhamowanie choćby ze 100 km/h, a przestarzała opona na mrozie zamienia się w skałę i "gwiazdy tańczą na lodzie". Ale ludziom ciężko przetłumaczyć pewne rzeczy... Taniość wszędzie taniość.. Ja rozumiem, że ciężkie czasy, że każdy chce oszczędzić, ale żeby na własnym zdrowiu i życiu? Poza tym jak stać kogoś na psa, to stać i na budę.
Wątpię, by każdy przechowywał opony w hermetycznych warunkach.. Widziałam wczoraj piętnastoletnie używane opony, ich właścicielka kupiła je bo były w świetnym stanie...Trzymam za nią kciuki, żeby jej to bokiem nie wyszło... Nie twierdzę, że opona trzyletnia nadaje się do wyrzucenia, ale też nie zgadzam się, że kwestia wieku opon to mit.
Rocznik opon ma znaczenie może w motocyklach, gdzie pojazd styka sie z podłożem na 4 cm2. W samochodach rocznik opon ma znaczenie trzeciorzedne. Ważniejszy jest stan opony (uszkodzenia, spękania) i to jak są przechowywane (odksztalcenia). W zabytkowym motorowerze mam oryginalne 38 letnie opony i normalnie je uzytkuje. Wiadomo jezdzi si wolno max 50km/h ale prowadzi sie dobrze i hamuje normalnie. Takze opony samochodowe moga sluzyc do konca bieznika jezeli sa w dobrym stanie. Mit o maksymalnym okresie uzywania opon to bajka lobby oponiarskiego. Zwykly uzytkownik nie zauwazy roznicy czy jedzie na oponie 2 czy 10 letniej...
To, że po dwóch sezonach to nie wszystko.. Ciekawe z którego roku opona i ile bieżnika zostało...
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!