Zburzono nam teatr

Poniedziałek, 06 sierpnia 20071
Niewiarygodne! Piotrkowskie władze sprzedały nowo wybudowany teatr, mogący pomieścić na widowni 1500 osób, na... rozbiórkę.
PROLOG

Gdy pytamy piotrkowian o teatr nad Strawą bez namysłu odpowiadają "Teatr Spana w starym browarze". Kiedy drążymy temat dalej mówią "Ach tak, w sali Miejskiego Ośrodka Kultury, u tzw. Kiliniaka, w Alei 3 Maja też grano przedstawienia". Natomiast na pytanie, co wiedzą o teatrze przy ul. Sienkiewicza odpowiedzi brak. Zamiast słów mamy ogromny znak zapytania w oczach naszych rozmówców.
Trudno jednak im się dziwić. O wspomnianym teatrze wie na prawdę niewielu.
Czas zatarł wspomnienia czy też ktoś specjalnie starał się ukryć niechlubną kartę w dziejach piotrkowskiego magistratu?

AKT I - NOWE LOKUM MUZ

Kiedy w 1910 roku spłonął jedyny w mieście teatr Piotrków jako ośrodek życia scenicznego stanął przed groźbą całkowitego zniknięcia z teatralnej mapy kraju. Ponieważ rodzina Span, bo o jej teatrze mowa, nie przewidywała odbudowy ośrodka kultury, władze jak i mieszkańcy miasta stanęli przed prawdziwym wyzwaniem. Znaleźć plac pod budowę teatru, wybudować go i oddać jak najszybciej w użytkowanie ludziom sztuki. Czy się udało! W pewnym sensie tak. Nikt jednak nie spodziewał się że nowo wybudowany gmach nigdy nie otworzy swych podwoi dla wielbicieli komedii, tragedii czy dramatu. Dlaczego? Ano dlatego iż władze miasta znalazły lepszy sposób na jego użytkowanie niż chcieli i przewidywali piotrkowianie. Po prostu bardziej opłacalne w mniemaniu włodarzy miasta było... zburzenie gmachu! Tak, tak. To nie żart, a najprawdziwsza prawda. Dzięki osobom zasiadającym w roku 1918 w miejskim magistracie Piotrków na zawsze przestał pełnić rolę ośrodka teatralnego. W naszym mniemaniu trudno porównywać możliwości sali im. Kilińskiego (MOK), na widowni której może zasiąść niewiele ponad dwieście osób, z możliwościami jakie dałaby piotrkowskiej działalności kulturalno-oświatowej widownia z ilością foteli równą liczbie 1500. Na taką właśnie ilość obliczona była sala główna zburzonego teatru. Mało tego w gmachu teatru, po którym nie pozostał nawet ślad, według założeń architektonicznych miały się dodatkowo mieścicć jeszcze kinomatograf i "sklepy dochodowe".
Dla porównania dodamy tylko, iż widownia Teatru Wielkiego w Warszawie może pomieścić 1841 osób, a widownia tzw. drugiej opery w kraju, największego teatru łódzkiego dysponuje widownią mieszczącą 1 tys. foteli. Strata więc dla Piotrkowa była to nie powetowana.
Gdzie mieścił się ów teatr? Jak już wspomnieliśmy nie pozostał po nim żaden fizyczny ślad. Nie mniej spacerując ulicą Sienkiewicza, od urzędu pocztowego w kierunku ul. Wojska Polskiego, przechodzimy obok miejsca w którym w latach 1914-1918 rzesze murarzy wznosiły ogromny gmach. Oczywiście w 1918 roku te same rzesze robotników ów budynek rozbierały.
Dlaczego tam? W okresie zaborów to właśnie w tej części miasta nazywanej Ruskim Prospektem znajdowała się siedziba władz carskich, w tym pałac gubernatorski. Taka a nie inna lokalizacja teatru była więc oczywista. Reprezentacyjna dzielnica to i reprezentacyjna architektura.

<

POLECAMY


Zainteresował temat?

3

0


Komentarze (1)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

powiernik powiernikranga15.11.2014 18:20

świetny artykuł. dziękuję.

10


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat