Wypalenie zawodowe dotyka ponad połowy aktywnych zawodowo Polaków. To jeden z najgorszych wyników w Europie. Choroba może zmienić nawet najlepszego pracownika w osobę, która z prawdziwą niechęcią wykonuje swoje obowiązki, ma gorsze relacje z innymi ludźmi czy odczuwa somatyczne skutki wypalenia.
- To ból brzucha, odruch wymiotny na myśl o pracy, kołatanie serca – wyliczał w Magazynie "Magiel" w Strefie FM Sławomir Wolniak, ordynator kliniki Wolmed. – Pierwsze oznaki wypalenia zawodowego zauważamy, jeśli praca przestaje nas cieszyć, w kontaktach z innymi kolegami z pracy stajemy się gruboskórni, nieprzyjemni, a kiedy wracamy z urlopu zamiast zresetowania odczuwamy coraz silniejszą niechęć do powrotu, a nawet lęk. Te symptomy powinny nas zaniepokoić.
Zdaniem psychoterapeutki Renaty Głowackiej dość trudno jest wypalenia uniknąć. - W pewien sposób jest wpisane w nasze życie zawodowe – mówiła w "Maglu". – Coś już osiągnęliśmy, robimy to codziennie, brakuje nam nowych wyzwań, bodźców, pojawia się rutyna – jeśli nie postawimy sobie nowych celów, wypalenie zawodowe może nas dopaść.
A co wtedy? - Najpierw można porozmawiać z kolegą, przyjacielem – radzi dr nauk medycznych Sławomir Wolniak. – Ale radziłbym poszukać pomocy u specjalisty. W Polsce mamy naturalny opór społeczny przed wybraniem się do psychiatry – niesłusznie. Przy dużym wypaleniu taka wizyta i leczenie są niezbędne, bo choroba może się rozwinąć w depresję, a ta czasami kończy się czymś znacznie gorszym (pojawiają się myśli samobójcze). My ze swej strony proponujemy specjalne turnusy, które trwają 4 tygodnie.
Jak wyliczono, wypalenie zawodowe dotyka 62% Polaków, z czego połowa to przedstawiciele kadry kierowniczej. Wkrótce będzie można na to otrzymać L4. Na razie wciąż nie jest to możliwe, ale już od przyszłego roku lekarze będą mogli wystawiać zwolnienie, diagnozując właśnie wypalenie. Należy się przy tym spodziewać, że L4 z tego tytułu będzie traktowane tak samo jak każde inne zwolnienie lekarskie potwierdzające niezdolność do pracy. Tylko jak ZUS sprawdzi, czy jesteśmy wypaleni?