- Zabrali nam już 30 piłek i nie chcą oddać. Kilka przebili. Wstyd, bo przyjeżdżają inne drużyny. Powinniśmy się dogadać – mówi prezes LKS Mierzyn Stanisław Grzankowski.
- Mieli wchodzić z przodu, a przeskakują przez płot i go niszczą. Wytrzymałam trzy miesiące, a także rundę wiosenną 2012. Jesienią już nie wytrzymałam. Tu nie chodzi tylko o to, że piłka wpadnie i jest problem. Oni chórem krzyczą do mnie: oddaj ku... piłki! Butelki po piwie też wrzucają – mówi właścicielka działki.
Eskalacja konfliktu miała miejsce podczas niedawnego turnieju piłkarskiego o puchar wójta.
- Chłopiec chciał przynieść piłkę. Fakt, przeszedł przez ogrodzenie, ale na pewno go nie uszkodził. Został zatrzymany i zaprowadzony do domu, gdzie go przetrzymywano. Zjawiła się policja, pogotowie. Chłopiec potrzebował pomocy psychologicznej - mówi wójt gminy, Janusz Jędrzejczyk.
Do tego tematu Strefa FM powróci w jednym z najbliższych wydań Faktografu.
(Strefa FM)